Moje różyczki na pniu odnośnie pewnej dyskusji
To był ich pierwszy rok u mnie a kwitnienie jak widać obfite.
Pink Fairy, ta chorowała na mączniaka.
Cudowna Bonica:
Witaj w Szmaragdowej
Przez cały wątek nie warto się przekopywać bo pierwszy rok to na zdjęciach niewiele widać, bo robione starym telefonem, w wizytówce latami jest zrobiony skrót fotograficzny tego jak się ogród zmieniał z roku na rok
Ten taras to podłoga do przyszłej bacówki jesienią zrobiona, tez nam się podoba i powiem Ci , że sami nie spodziewaliśmy się tak fajnego efektu
Mam czas - w końcu - to i moge się realizować A że mamy cały dół do malowania w tym roku to jest o czym myśleć
Zresztą w ogóle sie nie nudzę, łuki zamówione, skręcone skrzynki na warzywa a do tego przerabiam pokój męża według jego życzeń
Umówiliśmy sie że pokój z komputerem będzie miał wystój wg jego widzimisię i będzie top całkowicie jego gniazdko.
To był stan wyjściowy - oczywiście główna zasada - ma byc twardo i po męsku! Ciemne meble, ściany w kolorze moro... No ba - jest nad czym myśleć
I tak się zmieniało: Kupiliśmy blat dębowy a całą reszte mebli przemalowałam bejcą do drewna na identyczny kolor, wymieniłam uchwyty, przykleiłam tablice korkowe, i na razie wymalowałam 2 fragmenty ścian ciemną zielenią.
Dziś słoneczka niestety nie było. Śnieżek drobny prószy. A ja po zrobieniu lekkich zakupów, ledwie się wdrapałam na moją górę. Niestety informacja na drzwiach windy, większa awaria, termin uruchomienia = nieznany! No i ok!
Musze sobie uświadamiać, że nie ma tego złego co by na dobre się nie obróciło!