Terenia, ja zawsze chciałam cisy w ogrodzie, dla mnie są piękne, szlachetne
Natalia, pochłonęły, to mało powiedziane

Kręgosłupa nie czuję, z godzinę temu weszłam do domu, ledwo żyję, ale wsadzone
Miała być relacja

Od Marty jechałam tak, że biegi ciężko mi było zmieniać

Po dojechaniu pierwszy raz cieszyłam się, że mój M powoli wszystko robi i basenu nie schował

Przydał się na kąpiel dla cisiaków


(Przy okazji w tle zobaczcie jakie panele moi sąsiedzi machnęli na płot, między naszymi tarasami, mi się podoba i nawet moje tujki "wypierdki" ładne tło mają

)
Potem wielkie sadzenie

M bardzo mi pomógł, kopał dołki, a ja wsadzałam
Sesja, najpierw z jednej strony, potem z drugiej