Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "GARDENARIUM"

Różaneczniki - sadzenie i pielęgnacja 17:18, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
alabaster napisał(a)
Ja uważam że strasznie przesadzacie z tymi rododendronami .
Mam z 150 krzaków i ostatnio wsadzałem takiego 2 metry z bryłą korzeniową może z 500 kg .
1 ) podłoże - wysoki torf nie odkwaszony warstwa 20 cm po zlaniu wodą robi się z tego połowa - z doniczki krzaczek lub z innego miejsca i obsypanie po pień . Nie ubijamy zlewamy wodą i pierwszą część mamy za sobą . Po opadnięciu torfu dajemy 1-2 cm warstwę obornika bydlęcego i przysypujemy torfem . Później kora ,

Widziałem tu na forum rododendrony posadzone po nowobogacku kółeczko i kamień wokół - sposób fajny ale można się konsultować z lekarzem czy zdrowy
Rododendrony to krzewy lubiące wilgotne powietrze a nie gorące unoszące się nad takim ogrodem - efekt do przewidzenia .
Rododendrony lubią się "dotykać" nie istnieje coś takiego jak za mała odległość między krzakami .

Wysypujemy korą i jak warstwa będzie 10 cm to jest optymalna

Na jeden krzak potrzeba 120 litrów torfu a piszę tu o średniej wielkości krzaczku - torf przyjmujemy 10 litrów na rok więc i tak po 10 latach pozostaje wymiana .

Nie kombinujemy z liściami i innymi zdobyczami z lasu - potrzebne kłopoty ?? Zawsze lepsze jest wrogiem dobrego - widziałem już tyle chorych lasów oraz pryskanych że odchciało mi się czerpać tam natchnienie do uprawy.

Nie nawozimy w pierwszym roku

Rododendrony wytrzymają bez nawozu długo a padną przenawożone !!!

Olewamy cudowne środki i chemię - kazdy rododendron po takich zabiegach przestaje rosnąć na parę tygodni

Przesolenie gleby to efekt podobny do znanych chorób

W naszych glebach dla rododendornów jest za dużo fosforu i potasu - prawidłowy stosunek to 3 / 0,5 /1 - teraz rzucćie okiem na nawozy jakie stosujecie i dajcie sobie na wstrzymanie

Podawanie nawozów może i spowoduje pędzenie młodych odrostów ale zimą takie pędy szlak trafi

W naszych szkółkach tegoroczna zima poszalała - niektóre miały do 50% strat więc Wasze też dostały ........ dajcie im się zregenerować - oderwać wszystko co suche i do śmieci . Jestem wrogiem kompostników bo to jak oddział zakaźny w szpitalu. Zadaj sobie pytanie czy polepszy Ci się jak dostaniesz prześcieradło po chorym na tyfus ?? .

Teraz coś z Waszych rad - zakwaszanie gleby - siarka i inne badziewia - zasolenie wzrasta i mamy to co nie chcemy mieć - krzaczek marnieje. Jak prawidłowo dobierze się podłoże to w przypadku wody o dużej twardości wystarczy kwas cytrynowy ( nie zwiększa zasolenia ) łyżeczka na konewkę lub dozownik na wąż. Cena nie odstrasza 8 zł za 1 kg więc pewnie starczy na 64 tysiące litrów wody
( Wyliczenie na podstawie ekologicznej uprawy w USA - zbijanie kwasowości wody z 7 do 5,5 pH )

W celu wzmocnienia krzaka można użyć max 3 razy do roku siarczanu amonu - ale nie sypiemy pod krzak !!! robimy roztwór wodny - 200 gram na 10 litrów wody - i taką wodę pod krzak .

Pierwszym zakupem do rododendronów i azalii jest kwasomierz - koszt 120-400 zł . Może drogo ale bez niego drogo zapłacimy za próbowanie co im dolega . Te po 20 zł to raczej mierzą poziom uspokojenia właściciela krzaczka. Jeżeli jednak kupujemy taki to testujemy na kwaśnym torfie - zlewamy go wodą i na drugi dzień mierzymy ile ma - kiedy znamy błąd pomiaru to nawet miarą 1,5 metra można prawidłowo 5 metrów odmierzyć .

Kwasowe podłoże to podstawa - ja utrzymuje 5 bo powyżej 6 rododendrony już mają problemy i są słabe . Nawożę dolistnie - roztwór 0.3 % i obficie po krzaczku co wsiąknie w glebę jest jego i nic więcej nie dostanie . Stosuję takie nawożenie raz na miesiąc od maja .

To naprawdę odporne krzewy więc jak im nie będziemy przeszkadzać to mają szansę wygrać z naszą głupotą . Pierwszą rzeczą ważną jest zakup krzaczka . Oglądamy liście nie kwiaty - może to być ostatni widok kwiatów jeżeli się na nich skoncentrujemy . Na 100% krzaczek jest tak naładowany nawozami że potrzebuje spokoju i wody. Gdzie sadzimy - najlepiej tam gdzie jest wilgotne powietrze - koło stawów oczek wodnych itd Rada nie podlewamy wodą ze stawów oczek czy deszczówką jest niepoważna - taka woda jest 100 razy lepsza niż kranówka !!!!

Każdy nowy zakup to ryzyko że coś nam wetkną z niespodzianką - najlepiej gdzieś posadzić z dala od innych w doniczce ale tak aby znajdowała się ona w ziemi . Po roku już wiemy wsadzić czy wysadzić. Na niektórych rododendronach widziałem tu widoczne ślady działania opuchlaków - to co się dzieje na wierzchu to drobiazg - larwy zjadają korzenie i uszkadzają krzew -
Niestety po wycofaniu DDT nikt sobie z nimi nie radzi za pomocą chemii - cudowny środek dostępny na ebay UK Bayer Provado Vine Weevil Killer nie jest 100% skuteczny i też wstrzymuje wzrost !!!
Niecienie - dobry pomysł ale nic nie jest wieczne oprócz pióra - opuchlaki jak były tak będą ważne aby nie więcej niż wytrzymałość naszych krzaczków.
Kończąc piszę - najpierw optymalne warunki , później wolgotność wokół krzaczka więc nie podlewamy tylko krzaczka ale moczymy też okolicę. Później z dala od chemii a na koniec modlitwa aby zima znów nie ogłupiła nasze krzaczki kiedy w styczniu już się budziły a w lutym dostały lekcję przetrwania .
Pozdrawiam
Adam

Różaneczniki - choroby i szkodniki 17:10, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Na tej stronie na dole jest też sporo dobrych rad, jak prawidłowo uprawiać różaneczniki

https://www.ogrodowisko.pl/watek/868-rozaneczniki-choroby-i-szkodniki?page=35#post_5
Różaneczniki - choroby i szkodniki 17:04, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Chloroza spowodowana brakiem właściwego pH (musisz sprawdzić, pewnie jest za wysokie) co uniemożliwia pobieranie żelaza. Konieczne jest najpierw analiza gleby kwasomierzem, następnie zakwaszenie, ale tylko po uprzednim sprawdzeniu pH.

Zakwaszamy siarczanem amonu (roztworem, nie sypkim nawozem) Poniżej jak to się robi.

albo wykopujesz krzew, płuczesz korzenie w deszczówce i sadzisz w nową ziemię, ale kwaśną.

Powodem zbyt wysokiego pH mogło być podlewanie zbyt zasadową wodą.

Magia radzi u nas:

magja_ napisał(a)
SIARCZAN AMONU

Azot w formie amonowej i do tego siarczan jest najkorzystniejszą formą tego pierwiastka dla roślin wrzosowatych. Dostarcza nie tylko roślinom niezbędnego do wzrostu azotu ale i utrzymuje odpowiednie ph ziemi. Odpowiednie ph ziemi oznacza że rośliny będą w stanie z niej pobrać inne potzrebne im składniki. Wiele razy pisałam już że nigdy nie widziałam u różaneczników niedoborów innych mikroelementów niż żelazo / raz! się trafił molibden - ale wyniakało to ze złego nawożenia, a nie braku w glebie/, a jedynie makro-. Dzieje się tak gdyż w przeciętnej glebie o właściwym ph dla rh jest ich - jak na potrzeby tych roślin dość.
Kwaśna ziemi podlega procesom chemicznym nieco innym niż ziemia zasadowa. Długo by o tym pisać. Najpowszechniej występująca chloroza żelazowa zwykle nie oznacza braku żelaza, oznacza ze za sprawą zbyt wysokiego ph ziemi alkalicznośc soku komórkowego rh powoduje przejście żelaza w formy dla niego nieprzystępne. Wystarczy dostosować ph ziemi do potzreb tych roślin i żelazo zostaje "uwolnione".

Ja Ci napiszę jak ja stosuję. Sypię pod krzak - ale niewprawnym nie polecam. Lub jak mam litość w sercu stosuję proporcje 1 płaska łyżka/ 10 litrów wody /lub więcej - 1 płaska łyżeczka na 1 litr. Twoja mikstura była łagodna - takie proporcje troszkę jak do zakwaszania. I bardzo dobrze. Rh reagują po dwóch tygodniach do miesiąca. Po miesiącu mamy już pewność czy pomogło czy też trzeba zastosować ciut mocniejsze stężenie.
Dajemy 2-3 razy konkretnie lub kapiemy sobie co 10 dni - 2 tyg. mniejszym stężeniem. Niektórzy ogrodnicy zalecają żeby mniej a częściej, gdyż rosłiny te nie lubią gwałtownych zmian stężenia tzw. roztworu glebowego, są też bardzo wrażliwe na zasolenie.

Siarczan amonu - ma jak znaczna część nawozów mineralnych właściwości zasalające. Zasolona gleba zaczyna umierać, nie tylko odkładają się w niej w nadmiarze związki chemiczne dla roślin toksyczne ale i obumiera życie biologiczne mające ogromne znaczenie w procesach użyźniania gleby i wrunkujące jej właściwą godpodarkę chemiczną /np. w procesach rozkłądu siarki na dostępne dla rośłin i pobierane wbrew roztworowi glebowemu siarczany biorą udział właśnie oragnizmy żywe - bakterie/.

Siarczan amonu - podstawowy składnik zakwaszaczy. Nie jest to jednak środek idealny - nie obniży nam ph o 2 pkt - takich cudów nie ma, może o jeden, czy 0,5 pkt, więc trzeba mieć śiwadomość że raczej służy do utrzymania właściwego ph, a nie do obniżania. Walczymy nim głównie ze skutkami ulewnych deszczy i podlewania wodą z wodociągów, która ma ph >7. I wówczas możemy stosować w stężeniu w jakim Ty zastosowałaś. Jest też niestety dość szybko wypłukiwany.

Jeśłi ktoś chce stosować nawozy wieloskładnikowe - niech wybiera taki nawóz w którym jest jak największy udział % azotu w formie amonowej - choćby innych składników było mniej niż w podobnych nawozach.


Jambosano - wracam, bo pisałam do Ciebie bardziej pod kątem rh, a ponieważ borówki podlałaś - wstrzymaj się z kolejnym podlewaniam i obserwuj rośłiny, będziecie potem przecież jeść owoce i ten azot też. Jak będa miały się dobrze - to nie dawaj. Do brówek myśłę że może lepiej byłoby zastosować siarkę.
Wilcza Góra 16:55, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
A ja mimo, że znam te tereny jakoś nie mogę namierzyć miejsca
To tylko początek...drogi do marzeń 16:46, 02 sty 2014


Dołączył: 27 gru 2013
Posty: 432
Do góry
Witam!
O tak strzal w dziesiatke z tymi hektarami
Rzeczywicie jak ogladalam projekty Gardenarium to skojarzyłam miejscowość polozona dosłownie 3km dalej, jak się przyjrzałam to już wiedziałam gdzie to jest mam kosciolek w tej miejscowoci(Lewiczyn). Jak przejezdzam to zachwycam się pięknie przebarwiającymi hortensjami w tym wlasnie ogrodzie. A gdzie ta baza?
Ogród nie tylko bukszpanowy - część II 16:42, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Jak będę gdzieś na wiosnę organizować towar, to dam znać. Jeżdżę dużo po okolicy to zapodam info
To tylko początek...drogi do marzeń 16:28, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Witaj, chyba masz hektary, ale wielka aleja jesteśmy prawie sąsiadkami, mam bazę blisko i nawet projektowałam jakieś ogrody w Twojej okolicy
Ogród nie tylko bukszpanowy - część II 16:01, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Dzisiaj przyglądałam się trawnikowi i to byłby chyba przełom Koszenie w styczniu
Ogród nie tylko bukszpanowy - część II 15:59, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Berberysy też są w pęczkach. To dobra wiadomość
Kondziowy Ogród :) 13:44, 02 sty 2014


Dołączył: 02 lip 2012
Posty: 18070
Do góry
Gardenarium napisał(a)
Jedna kura zniesie w ciągu roku wg info z Anglii - 250 jajek Czy dasz radę je "przerobić" ?
dam dam radę hi hi hi
Kondziowy Ogród :) 13:42, 02 sty 2014


Dołączył: 02 lip 2012
Posty: 18070
Do góry
Gardenarium napisał(a)
No to poszukaj wzoru kurnika i zamów u stolarza Będzie jak znalazł.
wlasnie szukam hi hi hi
Jurajski Ogród 13:17, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
U mnie na plusie i niech tak zostanie, na szron popatrzę u Ciebie.
Eksperyment ogrodowy Beaty 13:16, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Miało być w nocy zimno, mały mrozik, ale idzie ocieplenie i ten tydzień na plusie również w nocy. To mnie cieszy. Ciekawa jestem, czy wychodzą cebulowe u Ciebie, u mnie nie
Kondziowy Ogród :) 12:55, 02 sty 2014


Dołączył: 13 lut 2013
Posty: 2110
Do góry
Gardenarium napisał(a)


Robercie, często przed Wielkanocą są promocje na bukszpany w "biedronkach" lidlach i innych takich, widzisz je wtedy naocznie.

Sadzisz tak żeby się stykały, jak małe to gęściej, jak duże to rzadziej. Ile potrzeba obliczasz stawiając na 1 m bieżący.
Z internetu często to jest ryzykowne takie zmawianie, bo mogą przyjść złej jakości.


Danusiu, dzięki za info. Wiem, że tak może być z roślinami z internetu i dlatego zapytałem Konrada, bo jego obwódki robione (już) w zeszłym roku wyglądają super Macie jakieś sprawdzone sklepy internetowe?

Zadam to pytanie też u siebie, żeby nie zaśmiecać Konradowi wątku
Podaruj nasiona 12:52, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Myślę, aby jakieś nasionka wysiać już teraz, żeby zobaczyć czy dojrzałe były.
Kondziowy Ogród :) 12:50, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Robertop napisał(a)
Kondzio, witam w Nowym Roku. Inicjatywa z kurnikiem ciekawa Mam pytanie dotyczące bukszpanów na obwódki. Jakie duże je kupowałeś, gdzie i w jakiej cenie? Jak gęsto je sadziłeś? Przeglądam oferty i czytam o tym i już mam mętlik w głowie, a u Ciebie wygląda to bardzo fajnie Pozdrawiam.


Robercie, często przed Wielkanocą są promocje na bukszpany w "biedronkach" lidlach i innych takich, widzisz je wtedy naocznie.

Sadzisz tak żeby się stykały, jak małe to gęściej, jak duże to rzadziej. Ile potrzeba obliczasz stawiając na 1 m bieżący.
Z internetu często to jest ryzykowne takie zmawianie, bo mogą przyjść złej jakości.
Podaruj nasiona 12:45, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Irenko, adresy wydrukowałam na komputerze, potem wycięłam je i nakleiłam na kopertach. W ten sposób zaoszczędziłam czasu na pisaniu

Potem wysypałam nasienniki na wielką kartkę i poobcinałam nożyczkami, potem wkładanie karteczki z nazwą, zaklejanie koperty, stemplowanie.

Praca była dobrze zorganizowana, a przy okazji wspólna kawa i planowanie co robimy w tym roku

Pomagała mi Asia i pojechała na pocztę naklejać znaczki
Crocus - krokus (szafran) 12:34, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Trudno powiedzieć co się stanie, bo nie wiadomo jaka będzie zima.
Najlepiej byłoby jeszcze teraz zakopać cebule ostrożnie do gruntu, bo temperatury są dodatnie i jest szansa na ukorzenienie ich i na przetrwanie też.

Natomiast jeśli są w lodówce to chyba dobrze byłoby je posadzić do dużych i głębokich donic, nawet dość gęsto i trzymać na balkonie aż do tęgich mrozów, Przed ich nadejściem albo zadołować do gruntu, albo schować do jasnej piwnicy, bo w ciemnej będą rosły i zbledną albo pozamierają (brak światła). W lodówce nie mogą pozostać.
Crocus - krokus (szafran) 12:31, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Otrzymałam takie pytanie:

Witam Serdecznie,

Mam prośbę o poradę. Kupiłem w sierpniu 2013 r cebule krokusa, niestety nie zdążyłem ich wsadzić w grunt.

Trzymam je cały czas w lodówce, puściły już trochę pędy, botaniczny dosyć krótkie, ale wielokwiatowy już 2-3 cm. Jak postąpić żeby ich nie stracić (mam spora ilość) posadzić na wiosnę w grunt, czy posadzić teraz w doniczki do piwnicy/balkon i przetrzymać do jesieni?

Czy cebule nieukorzenione a z pędami mają szansę przetrwać na balkonie? Z góry dziękuję za poradę i życzę długiej i ciepłej wiosny 2014 r. Pozdrawiam
Kondziowy Ogród :) 12:11, 02 sty 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77364
Do góry
Jedna kura zniesie w ciągu roku wg info z Anglii - 250 jajek Czy dasz radę je "przerobić" ?
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies