Ogród w Krakowie ma dużo drzew by osłonić się od domów i bardzo lubię jego styl. Tam jednak mam lasy i pola dookoła, więc więcej będzie miniaturowych drzew by nie było tyle grabienia.
Po przyjeździe mieliśmy kolorowy szok (temperaturowy też - tam było 35-37 stopni)
Tak cykas, a bordowe to draceny, szok co tam rośnie, domowy parapet w ogrodzie
Wycieczka się na szczęści obyła bez problemów choć z momencie wpłacenia zaliczki wystrzeliły rakiety i mocno popsuły klimat. Na szczęście tam nie było żadnego klimatu stresu, bardzo wypoczeliśmy bo podróżowaliśmy głównie statkiem z basenem
A dzień pierwszy i ostatni był hotel z rafą
Bardzo naładowaliśmy akumulatory
Bardzo mi się podoba to zdjęcie Wszystko delikatnie przypruszone śniegiem i te złote brzozowe listki, ślicznie to wygląda, takiej lekkości nadają całości
Ładny ten Twój różowy żeleźniak, mam nadzieję, ze mój w następnym roku też pokaże pazur, bo swój wyhodowałam z nasionek i w tym roku wytworzyły tylko rozetki liściowe.