Co do cięcia malin, to wszystko zalezy, czy masz owoce latem, czy jesienią.
Tutaj masz dobry artykuł
https://poradnikogrodniczy.pl/jak-i-kiedy-przycinac-maliny.php

Sąsiedzi, to był fajny serial.

Moje walentynkowe jeszcze stoją

Dziś nieśmiało wychodzi słońce

Gosiu, dzięku za fajny artykuł o cięciu malin. Warto mieć taką wiedzę pod ręką...

Krótko nam słońce dzisiaj poświeciło. Znowu pada, ale jest ciepło.

Wczoraj była dość względna pogoda i przycięliśmy część tujek. Przycięłam również tawułki japońskie (60 szt). Na resztę prac zabrakło czasu i sił. nawet fotek nie zrobiłam, bo aż ręce trzęsły się z przemęczenia. Dziś miał być dalszy ciąg...ale padało całą noc aż dziś do południa...plany poszły się czesać...

Nasz "potop szwedzki" jest teraz w rozmiarze XXL. Tamta woda przy skrzynce prądowej utrzymuje się w dalszym ciągu...Wody przybyło na drodze. Jeszcze nigdy nie było takiego bajora...i to wszystko przed naszą bramą wjazdową. Droga rozjeżdżona przez budowlańców stawiających "niebieski" dom. Nie da się przejść suchą nogą. Normalnie załamka...

Joku napisał(a)

Krótko nam słońce dzisiaj poświeciło. Znowu pada, ale jest ciepło.

Jolu, tych opadów już mam po dziurki w nosie...teraz leje, a latem będzie suszyć...

Piszcie do gminy o wysypanie( utwardzenie) drogi kamieniem, budżet na ten rok pewnie już mają zaplanowany, ale często sołtys ma pule pieniędzy na tego typu inwestycje. Wiem bo u nas kilka razy pisaliśmy i sypali, a potem się im znudziło i wylali asfalt

Gdyby to była droga gminna, to pewnie udałoby się coś wskórać, ale niestety to jest droga prywatna, a właściciel ma to gdzieś...Działki sprzedał, zapewnił drogę dojazdową i przestał się interesować swoją własnością, bo droga w dalszym ciągu należy do niego. W ciągu 18 lat, taka sytuacja z wodą ma miejsce po raz pierwszy...

Rumianko, bardzo Ci współczuję
Nasza droga też kiepska, chociaż nie aż tak jak Twoja.
Też u nas trwają kolejne budowy i przyjeżdżają kolejne ekipy. Ludzi bez wyobraźni. Pchają się ciężkim sprzętem w gruntową drogę, widząc, że jest rozmoczona w 3 d...
Ekipy ciężkim sprzętem wjadą i wyjadą, stan drogi mają gdzieś.
Zastanawia mnie tylko, że inwestorzy się tym nie przejmują. I nie wiem sama czy to niewiedza/ignorancja czy może wiara w cud, że kto inny za naprawę drogi przez nich zniszczonej się zabierze...