Nie dziwię się, że uległaś krokusom . Tych niemal pierwszych wiosennych kwiatów nigdy nie za dużo . Chyba dwa lata temu miałam takiego śmiałka krokusowego, który próbował kwitnąć w połowie stycznia (ciepło było). Niestety potem przyszły mrozy i nic z jego kwitnienia nie wyszło.
Pociągają minie takie ogrody (choć nie wiem czy można je nazwać ogrodami). Wydaje mi się, że mają swoje tajemnice i chciałoby się je odkryć.
Bardzo fajne spotkanie miałyście . Prześledziłam zdjęcia i u Ciebie i u Sylwii .
Jeśli Ci się podobają dalie, to możesz kupić takie mniejsze w doniczce i potraktować je jak jednoroczne
Zdjęcie, które zapadło mi mocno w pamięć . Pozostałe też śliczne: zachody słońca i jesienne suszki traw. Nazbierałam ostatnio trochę takich trawek i użyłam do dekoracji jesiennych. Z owocami jarzębiny i małymi dyniami też świetnie wyglądały .
A mnie nie dziwi, bo u Ciebie co 5 min. inna wersja
Szkoda, że upierasz się żeby altanę budować w tym miejscu, czyli na przeciwko tarasu. Ja bym ją postawiła na przeciwko Różanki W końcu tyle już czasu poświęcasz na jej udoskonalanie, że szkoda jej nie widzieć stamtąd.
Dla tych spragnionych jesiennych widoków ogrodowych kilka fotek sprzed tygodnia, kiedy było jeszcze ciepło i świeciło słoneczko. A więc jesień w swojej najprzyjemniejszej formie