Ja cały czas pracuję. Nawet cały grudzień i dziś robimy ogród, ogrodzenie, karczowanie i takie tam grubsze prace.
Każdy projekt jest moim zdaniem ciekawy, ale wszystkich pomysłów nie da się pokazać bo co by mi pozostało?
To zależy jakich, jeśli umieją polować na nie np. jamniki to może i siem bojom, ale wg mnie kret to zawzięte stworzenie. Po tych specyfikach (karbid) zaprzestał na 7 dni i rozpoczął kopanie od nowa, jak wywietrzało.
No i tak trzymać Marzenko. Tak sobie myślę o Twoim ogrodzie, że bym nie wytrzymała tego wygwizdowa i bym się jakimś zwartym murem albo żywopłotem za ogrodzeniem opatuliła. Jedyne co mi przeszkadza w każdym ogrodzie to bycie na widoku No i przeciągi.
Hi hi wyznaje Danusiowa zasade: nie okrywam... Chyba ze nadchodza srogie mrozy to dopiero w zimnie co wrażliwsze rosliny chronie (np.świeżo posadzone) lub hortensje ogrodowe, na ktore z uporem maniaka się zawzięlam. Ze wzgledu na silne wiatry na moim terenie kopczykuje rosliny, ktore tego wymagaja.
Co ma wymarznąć to wymarżnie i zgodnie z pkt 9 dekalogu ogrodnika:
9. Nie biadol, jak coś padnie - masz miejsce na coś lepszego
Ale tegoroczna zima bedzie lekka..... Bo ja nawet kopczyków nie usypałam... Tylko świeżo posadzone austinki maja kopczyki....
Myślę, że szkoda roboty z kopaniem, bo syzyfowa praca. Pewności na 100 %, że "Twój" kret wierzchem przelezie nie ma, ale wielkie prawdopodobieństwo jest.
Zawsze myślałam: mój ogród za murem, wszędzie podmurówki, mury i dokoła u sąsiadów kreta niet, to o mnie się nie dowie i nigdy nie trafi. Och, jakże się myliłam.
Ostrokrzewy (Ilex) u mnie były kilka lat, ale opuchlaki je pocięły znacznie i nie sadzę teraz u siebie, ale znam i lubię. Miałam też kolorowe ostrokrzewy pienne, kulki na pniu - w donicach je uprawiałam.
Myślę, że jak napotka przeszkodę, wylezie na wierzch i przejdzie po wierzchu. Mój kret przyszedł skądś po asfalcie
Normalnie po ulicy, nakopał na hidcotowej rabacie aż do bramy, po czym polazł sobie pod bramą po kosteczce do ogrodu i nakopał wszędzie.
Krzywe były nieco??? Danuś... litości! Chyba, że je Ksawery vel Orkan pokrzywił, bo jakoś trudno mi uwierzyć, żeby choć jedna gałązeczka odważyła się wyrosnąć ponad inne Pod Twoim okiem to chyba nawet trawa bez względu na rozłożenie żyzności nie śmie rosnąć inaczej niż równiuteńko