Gardenarium napisał(a)

jake wszystko równiutkie ja dalej zachwycam się pawiem
pozdrawiam i dziękuje

Gardenarium napisał(a)

Przyciachałam, bo krzywe były nieco Dolałam wody do stawu, bo dopełnianie zamknięte wraz z zamknięciem systemu nawadniającego. Muszę ręcznie dolewać

Krzywe były nieco??? Danuś... litości! Chyba, że je Ksawery vel Orkan pokrzywił, bo jakoś trudno mi uwierzyć, żeby choć jedna gałązeczka odważyła się wyrosnąć ponad inne Pod Twoim okiem to chyba nawet trawa bez względu na rozłożenie żyzności nie śmie rosnąć inaczej niż równiuteńko

Uwielbiam tą perfekcje w ogrodzie Jak podczas zimy nie myśle o ogrodzie, to teraz mam olbrzymią chęć przeczyścić rabaty i wykopać lilie, ale nie mam ich gdzie przetrzymać do wiosny, a mama mogła by się zdziwić na widok cebul w lodówce razem z warzywkami
Cięciem kulek też jestem zaskoczony, ale co by miało się stać przy takich temperaturach jak na najbliższe dwa tygodnie nie zapowiadają jeszcze zimy.

Marto, były krzywe te przy stawie, wierz na słowo Nie cięłam ich wcale w tym roku, bo hortensje na nich leżały

Chodzi o tylko trzy kulki pod hortensją, nie cięłam wszystkiego

Gardenarium napisał(a)

Marto, były krzywe te przy stawie, wierz na słowo Nie cięłam ich wcale w tym roku, bo hortensje na nich leżały

No skoro nie cięłaś.. to może się zdarzyło. Ale rozumiesz, jak nam ciężko w to uwierzyć?

No... wiem

Danuś - a doczytałaś o moim pomyśle na kreta? Wydaje Ci się to sensowne? Czy aż tak śmieszne, że nie komentujesz?

Czytałam, o tej pionowej przegrodzie?

Myślę, że jak napotka przeszkodę, wylezie na wierzch i przejdzie po wierzchu. Mój kret przyszedł skądś po asfalcie
Normalnie po ulicy, nakopał na hidcotowej rabacie aż do bramy, po czym polazł sobie pod bramą po kosteczce do ogrodu i nakopał wszędzie.

Ło matko... to mnie zmartwiłaś... Ale oszczędziłaś mojemu M. kopania metrowego rowu na długości 50m Zima to jednak dobry czas na planowanie. Można każdy temat na spokojnie trawić i dzięki radom mądrzejszych, nie popełniać niepotrzebnych błędów.

Myślę, że szkoda roboty z kopaniem, bo syzyfowa praca. Pewności na 100 %, że "Twój" kret wierzchem przelezie nie ma, ale wielkie prawdopodobieństwo jest.

Zawsze myślałam: mój ogród za murem, wszędzie podmurówki, mury i dokoła u sąsiadów kreta niet, to o mnie się nie dowie i nigdy nie trafi. Och, jakże się myliłam.