15.000??? Na jednym wyjeździe??? I to nie jest profeska???
Kulkowa Ania ma taki styl, który wyróżnia się wśród innych zdjęć. To taki Jej "podpis". Trochę jak Twoje, Danusiu, ogrodowe zestawienie stożek-kulka-kula na pniu. Fotki Ani i Twoje są piękne. Dzięki sprzętowi i praktyce, ale przede wszystkim dzięki talentowi. Obyśmy jak najczęściej mogli oglądać Wasze prace.
No to ściągam okrycia, a jeśli nie zakwitnie, to przesadzę ogrodowe na tyły Tam i tak ma być nieformalnie, więc jak zakwitnie - będzie niespodzianka. A jeśli nie zakwitnie, nie będzie tragedii Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam ze słonecznej dziś Wielkopolski. Wcale się nie obrażę, jeśli to słońce oznacza początek wiosny. Martwi mnie tylko kret, który bezczelnie wprosił się na trawnik... mimo, że podobno też jest oznaką wiosny... lubię go tylko na nieużytkach za domem. U siebie mówię mu SIO!
W fotografowaniu potrzebny jest rozwój, inwestycja w coraz to lepszy sprzęt. Połączona z praktyką, praktyką i jeszcze raz praktyką. Trzeba zmieniać aparaty, dokupować obiektywy. Jeśli komuś to potrzebne zawodowo to nawet musi, inaczej zatrzyma się w miejscu, a to niestety spore koszty, dobra lustrzanka z profesjonalnym obiektywem warta jest niezłego samochodu
Dla amatora fotografującego swój ogród ambitnie, ale tylko dla własnych potrzeb wystarczy mieć prostą lustrzankę. Jak coś więcej potrzeba to potem zmienić obiektyw na profesjonalny, potem body na profeskę czyli pełnoklatkowy itd. Kasa leci niestety. Wiem coś o tym.
Na jednym wyjeździe do Anglii średnio robię 15 tysięcy zdjęć, to tyle przysiadów i ukłonów oraz pochyleń. Kręgosłup trzeba mieć ze stali bo aparat z dobrym obiektywem ciężki Szyja się urywa
Potem analizując te zdjęcia widzę, jak trzeba robić żeby było ładniej i lepiej. Jednym słowem ćwiczenia. Ale do profeski typu Ania "kulkowa" daleko. Ale ona jest zawodowcem w tym temacie
Edytka nie okrywała jeszcze a młode listki na roślinach powstają, włóknina i tak nie będzie już miała znaczenia bo to anomalia pogodowe są i na to nie ma rady.
W Szczecinie kwitną wiśnie, a w Suwałkach kaczeńce.
To zabawa w ciuciubabkę, zdejmować, okrywać, zdejmować itd. Na to już nie ma rady. Czy pozdejmowane czy nie i tak hortensja nie będzie kwitła.
Ja nic nie okrywam i nie muszę się o to martwić Dlatego zawsze mówię, że nie okrywać. U mnie róże zimują bez okrycia, ale są przy murze wśród bluszczu. W tym roku po raz pierwszy nasypałam małe kopczyki na nowo posadzone róże latem.
Natomiast napisałam żeby słomę zdjąć, a włókniny nie zdejmować bo skoro pod nią już i tak puszczone listeczki, to zdjęcie jej w w sumie nic nie da. Co ma przemarznąć to i tak przemarznie, zdjęcie szmatki już nic nie pomoże.
Potem ciuciubabka i wyścig, czy już zakładać, czy nie zakładać. Chcąc się dopasować trzeba by na noc zakładać, na dzień odwijać, a kto ma tak czas latać? Po prostu nie okrywać, hortensji ogrodowych w zimnym klimacie nie sadzić, a jak sadzić to na jeden rok, na zimę wyrzucać, a wiosną sadzić nowe, skoro wymarzają im pąki.
Wiklina to przecież wierzba, a wierzba lubi wodę, w przeciwieństwie do większości ozdobnych roślin ogrodowych, więc na pewno to nie zaszkodzi wierzbie. Widać, że ułatwili sobie pracę.
Chodzi o to, że do gleby w jaką sadzi się rośliny dodawany jest suszony obornik, lub nim jest ściółkowana. Można go zakupić w workach w dobrych sklepach ogrodniczych, woda, czyli rośliny są podlewane, a dobra energia to pewnie przenośnia, że dobra energia płynie od właściciela ogrodu, który kocha rośliny (stąd energia).
Rośliny potrzebują troski w czasie sadzenia i potem, gdy już rosną. O to chodzi w ogrodnictwie.
Posadzone w piachu, bez wody i serca - zginą marnie.
Pochwal się jak go zrealizowałeś nie reklamując firmy oczywiście.
Forum służy do wymiany informacji, pokazywania swoich osiągnięć, zdjęć roślin i ogrodów.
Tak, ja wczoraj zrobiłam rundkę po najbliższych sklepach i niestety już nic nie ma Wszystkie dekoracje świąteczne pochowane . Może wyprzedaże internetowe jakieś znajdę.