Martwią mnie moje rododendrony. U wszystkich z znacznym stopniu zauważyłam żółknięcie dolnych liści i choć byłabym skłonna uwierzyć, że to tej porze roku naturalne, to ten jeden egzemplarz ma liście wręcz czerwieniejące. Czego to jest niedobór?
Rh były sadzone w zeszłym roku w mieszance kwaśnego torfu, żyznej ziemi rodzimej (czarnoziem) z dodatkiem kory.
Ściółkowane cienko korą, podlewane w czasie suszy, lekko nawożone wiosną.

Pierwszy rh, ten w najgorszym stanie. Dodatkowo coś zżera mu liście (czyżby opuchlak??). Rośnie obok sadzonych wiosną tuj Kórnik, które btw też są w opłakanym stanie - może to jedna wspólna choroba?









tuje Kórnik rosnące obok mocno brązowieją, jakby usychały:


Blisko tego miejsca miałam też pierisa (chyba z 2 lata), który w tym roku późną wiosną usechł (?) - zrudział, w szybkim tempie. Boję się, czy to fytoftoroza - choć podobno pierwszymi objawami na rododendronie byłoby więdnięcie wierzchołków, tak? Na moim wierzchołki trzymają się dobrze.


Inny żółknący rh, rośnie w kilka metrów dalej:

katel napisał(a)

Haniu czyli jak na przetwory chcę posadzić, to lepiej się na pigwę zdecydować - bo owoc większy i mniej zachodu z obieraniem i wycinaniem, czy niekoniecznie?

Raczej tak, teraz już są odmiany dostępne i nie są drogie. Ja swoje drzewko mam od nasionka. Musiałam 10 lat czekać na pierwszy owoc.

Pigwowce owocują szybciej, i trzeba wybrać odmianę wysoko rosnącą, pigwowiec wspaniały lub pośredni. Ale jest jedna wada u pigwowców. Posadzony w jednym miejscu musi tam pozostać na stałe, Po przesadzeniu w miejscu dawnego bytowania, zostaje mnóstwo korzeni wypuszczających odrosty, Nie do pozbycia się.

Słoneczny poranek

Zdjecia z dzis:




...i kompostownik tak sie wpasowal:

Co dolega tej magnolii? Zauważyłam drobne czarne plamki na liściach, a na niektórych dodatkowo pajęczynki (z wierzchu):











Roślina była posadzona w zeszłym roku, nienawożona przez mnie. Bardzo ładnie wzięła się za rośnięcie (przyrosty nawet po ok 70cm), choć niestety kosztem kwitnienia, bo miała w tym roku tylko jeden kwiat.

Nie stosowałam do tej pory żadnych środków chemicznych w ogrodzie za wyjątkiem preparatu na mszyce w zeszłym roku.

Bordowy Szcz awik to nowość od drugiej koleżanki

Nowe marcinki





I inne jesienne roślinki

hanka_andrus napisał(a)

Basiu. 1/Pigwa jest drzewem, pigwowiec krzewem
2/owoc pigwy jest duży, wielkości sporego jabłka lub gruszki.pigwowca wielkości małych jabłuszek.

3/ I te i te są kwaśne i mają komory nasienne zabezpieczone twardą ziarnista otoczką.

4 kwiaty pigwy otwierają się wiosną najpóźniej ze wszystkich drzew owocowych i siedzą na szczytach gałązek. Są blado różowe. Pigwowiec kwitnie dość wcześnie i kwiaty są czerwono karminowe, zależnie od odmiany , zebrane w pęczki na różnych miejscach na gałązkach.

We właściwym momencie pytasz, akurat jestem w kuchni przy tych owocach. Po lewej pigwa po prawej pigwowiec, w środku czerwone jabłko dla porównania.


Pigwa z jabłkiem, niżej pigwowce z jabłkiem

Haniu czyli jak na przetwory chcę posadzić, to lepiej się na pigwę zdecydować - bo owoc większy i mniej zachodu z obieraniem i wycinaniem, czy niekoniecznie?

Sumaki w jesiennej szacie

sylwia_slomczewska napisał(a)

Działasz ostro Ogród pięknieje, rośliny super, a zakupy jeszcze lepsze

Sylwia, już opadłam z sił i teraz to tylko takie delikatne pracy, przesadzanie róż, sadzenie cebulek, plewienie. Zregeneruję siły i może wiosną uda się kontynuować prace ziemne

zakupy to nie tylko cebulki ale też nowe astry zwane marcinkami bo bardzo ożywiają ogród o tej porze i są bogatą stołówka dla pszczółek

Kilka dzisiejszych fotek





Lady of Shalott - kolejne kwitnienie


Pilgrimka - trochę przesadziła z tym wzrostem