Parę dzisiejszych fotek.
Jesień już widać, trawy suche, liście lecą i jednocześnie pięknie kwitną jeżówki (niektóre), róże w pąkach. No pięknie jest no!
Kasiu wróciłam przed chwilą do Wawy.
Wykorzystaliśmy dzisiaj dzień na zbieranie liści. EM jeździł traktorkiem- kosiarka ja mu wygrabiałam spod drzew. Materiału lisciowo-trawiastego co nie miara 1/4 wrzuciłam do kompostownika. Wcześnie się ściemnia i nie dałam rady. Przerzucam liście już przekompost... Materiałem. Jestem bardzo zdziwiona bo w lecie zaczęłam składać a on dosyć dobrze rozłożony. Przesiewalam go preparatem do kompostowania z Lidla. Fantastyczny środek już go nie ma. Może wiosna.
Zresztą drzownic też było w nim bardzo dużo.
Powiazalam trawy od najwyższej do najnizszej. Wydmuchalam z liści żwir. Jeszcze dużo liści jest na brzozach i dębach więc będzie jeszcze co robić.
Twarz owiana ledwo żyje.
Na siatce w oczku liści od groma
Na kolorem buka zawsze można liczyć
Klęska urodzaju jakieś psoury każdego roku nie wiem co to za grzyby
Stodoła porośnięta bluszczem wygląda super z tymi wielkimi drewnianymi oddźwierzami taki element ogrodu ma jeszcze jedną zaletę, jest gdzie trzymać całą masę ogrodowych i nie tylko rzeczy Miejsce na ognisko z balami do siedzenia też wpisuje się fajnie w wiejski ogród
A mnie się ta rutewka bardzo podoba, mam orlikolistną, o Twojej odmianie nie słyszałam, a moze zamiast zmieniać jej miejsce dogęścić by czymś wyższym? A może perowska, paproć? Zakryłaby łodyżki a wyeksponowała kwiaty? W każdym razie zapisuję sobie w liście chciejstw podoba mi się jej kolorek, mam w pamięci cukierki z dzieciństwa o takim kolorku, stąd miłe skojarzenie
Drugi dzień porządków.
Miało być grabienie liści dębowych połączone z wstępnym usuwaniem tychże liści także z rabat. No niestety - na rabatach warstwa liści była tak gruba, ze ilość przekroczyła nasze mozliwisci workowe . Może i dobrze, bo umordowaliśmy się przeokrutnie przy tej robocie . Zatem na części rabat lisciochy zalegają nadal.
Zaczynamy:
Drobny progres:
I teraz najlepsze .
Tak wyglada rabata przed wstępnym usunięciem grubej warstwy liści:
A tak rabata wstępnie oczyszczona . Szału nie ma, ale powiadam Wam - z rabaty 2mx3m jest niemal pełen wór.
Tu, na ławce lubią siadać nasze zaprzyjaźnione koty. Położyłam więc im jeszcze koc aby miały cieplej. Kotki mają w rowerowni swoje budki to jednak tu mają na oku osoby krzątające się po kuchni.Wiadomo, bliżej korytka. A poza tym żeby pańcia nie zapomniała dać im jeść.
Wczoraj miałam lenia totalnego a dziś rano moja szefowa mnie zainspirowała swoją rolką na insta i w efekcie poszłam do ogrodu. Podziałałam troche.
Było :
Jest:
Teraz obiad a potem posadzę tulipany bo wreszcie mam tu miejsce. I teraz widać że przywrotnik tu mam i że przesadzić go muszę.