Tak I to znów mój wymysł... żon jak gotuje to robi składowisko garów.... Więc teraz ma na wyspie do płukania warzyw, mięsa etc.... A pod oknem dla mnie do mycia po gotowaniu..... Wreszcie jakoś to ogarniam
Ile tych róż....., padłam trupem po pierwszych zdjęciach z wrażenia oczywiście, a teraz to już nie wiem co mam zrobić, czy trup może jeszcze raz paść trupem?
Jeśli przetrwały w domu to po wsadzeniu do gruntu dobrze sobie radziły. Nie było problemu z tymi kupowanymi latem , zimowe jakoś nigdy mi nie dotrwały do wiosny, zwykle było im za ciepło i ciemno...
Justynko dom ma 180 m2 + garaż. Więc nie jest wielki ale też nie jest malutki, dla nas optymalnie. Szyby, lustra i otwarte powierzchnie powodują, że wydaje sie większy.
Dziękuję za pochwały. Mój pierwszy dom też był inny. Ty fiolety, ja mam awersje do ciemnego brązu i ecru
A czy zadowolona jesteś z konstrukcji stalowej domu.....nic Ci nie peka w środku..?... Bo okna to chyba aluminium???
Pęka... W czasie wichury nawet jedna szyba nam pękła, ciut ciut... Okna aluminiowe. Ale genralnie przeszkadza mi tylko w czasie silnych wiatrów, bo wtedy mi kryształki w kinkietach w sypialni hałasują