Ten rośnie w towarzystwie innych bylin które zakrywają mu nóżki.
Dwa inne rosną same, bo roślinki tam jeszcze małe i nie są takie. Mają bardziej żółte listki i są niższe.
Oooojeeej. Jak cudnie! Ukochane przeze mnie betony! Nie mogę się napatrzeć. A to "tylko" altanka - marzenie wystroju wnętrza niejednej osoby. Do tej pory podczytywałam Cię po cichu, bo i tak wystarczający masz u siebie tłok, gdzie jeszcze ja będę Ci się pałętać po ogrodzie, ale przy tych betonach nie wytrzymałam.Ja za imitację swoich do salonu wydałam majątek i gdy przyglądam się tym Twoim, to o wiele bardziej mi się podobają mimo, że swoje kocham miłością absolutną. Czytam, że z eMem opracowaliście metodę własną. Czy to zastrzeżone, czy gdzieś dzielisz się przepisem? Jeśli będę potrzebowała, jest cień szansy, że podzielisz się technologią ich produkcji?
Ogrodu i tego wszystkiego dookoła to już nawet nie komentuję. Od ponad dwóch lat śledzę z małymi przerwami Twój wątek czytając go od początku i nigdy się nie znudzę widokiem Twojego pięknego ogrodu.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dziękuję Violetko! Moich mi wystarczy, a tych wczesnych, lipcowych malin nie chcę. Mimo, że plenne i słodsze. Wole swoje późniejsze, przynajmniej nie mają robali. I w ogrodzie jeszcze jest wiele roboty bez nich w tym czasie.