Kasiu, Basiu bardzo dziękujemy.
Haniu, tak się czasem złoży
że każde z nas innej granicy pilnuje.
Ty skierowałaś celownik na morze
ja zaś od południowej flanki waruję.
Ale jak dalej będziemy czosnek kuszać
a do tego chrupać włoskie orzechy,
może padnie komenda: czas w drogę ruszać
aby zaglądnąć pod nasze strzechy.