Kochani, ja tu jakieś zbiorowe naciski odczytuję...
Pochmurnie, deszczowo ostatnio. Wszak to wrzesień zawitał. Jeszcze nie piszę: jesień. Rabaty przecież kwitnące po brzegi. Z wiosennych wysiewów zakwitają kolejne kawiaty: tytoń leśny, ratibida, złocień, łubin, penstemony, trawa miłka i inne, których nie pamiętam, bo za dużo do pamiętania. Zaginął mi gdzieś tylko chaber wielkogłówkowy. No gdzieś go wcięło i nie ma. Nawet nie pamiętam, gdzie go posadziłam.
Dla spragnionych brzydkie fotki ładnych kwiatków.
Widać, że lubię aminek, prawda?
Ewa, dzięki za podpowiedź. Kąt nachylenia ... nie wiem dokładnie, ale tak "na oko", w okolicach środka skarpy, hmm... z 50-60 stopni. Bo, tak jak już mówiłam, z boku jest ona bardzo łagodna.
Irga - bardzo dobry pomysł. Na pewno ją wykorzystam, już mam ochotę zamówić ze 100 sadzonek Jeszcze pytanie w którym miejscu ją posadzić.
Może od góry po całości, poniżej tej czerwonej kreski, którą Luki narysował?? Wtedy miałaby miejsce, żeby ładnie schodzić w dół. Nawet jakbym nic więcej nie zrobiła w tym roku, to i tak irga mogłaby się ładnie krzewić i rozrastać.
Gdybym ją dała poniżej linii Łukasza, mogłabym jeszcze coś zaplanować na linii trawnika i skarpy, np. pas rozplenic. Mam ze czterdzieści własnych, wyhodowanych z nasion sadzonek.
I chyba ostatni kwiat lotosu z żółtych.. reszta zaatakowana przez mszyce.. są rachityczne, a do wody nie będę wchodzić codziennie lub 2 razy dziennie, a nawet raz w tygodniu. .