Moje skrętniki, hodowane od kilku lat. Chyba najzwyklejsza odmiana. Kwitną niezawodnie, mają zimową przerwę.
Tego kupiłam chyba w ubiegłym roku
Niestety nie może odbić po zimie, próbuję go reanimować ale z marnym skutkiem ( Basiu, obiecałam go tobie

). Na razie wygląda tak, przesadzałam go wiosną. Chyba przedtem go zalałam. Może ktoś wie jak mu pomóc? Liście poskręcane, podsychające na końcach. Stoi w miejscu.
Kolejny, kupiony razem z tym ciemnym, wyglądał wiosną że nic z niego nie będzie. A jednak odbił, kwitnie cały czas. Szału nie ma, ale ma chęć do życia.
Podczas ostatniego spotkania u Iwony moja kolekcja powiększyła się o 2 kolejne okazy (Kora). Na razie chyba czują się u mnie dobrze (zdjęć nie mam

)