A jak zmieniali nie mieliście do projektu wglądu, czy jeszcze nie mieszkaliscie?
Rozmawiała z jakimś prawnikiem jak można to oprotestować?
Bo powiem Ci, że nie ten teges, nie chcę Cię martwić ale muza w weekendy to będzie zmora. Mieszkalam kiedyś kolo sali gimnastycznej, na której organizowano wesela, ratowalo nas tylko to, że okna były na wysokosci 4-5 metrów i jak niosło dźwięk to od razu do góry....
W każdy letni weekend szaleństwo a potem poprawiny... My mieliśmy od tej strony kuchnię a wy taras i salon...
Tak widoki nie lada zwłaszcza że śnieg nienaruszony....tu zawsze idealnie.....ja bym powiedziała jak w ogrodach japońskich......a tak a propos ogrodu cesarza....oglądałaś .....jak Ci się podobało?
Jako że ja posluszna jestem... (czasami) a szefowa stwierdziła że mam ponury zimowy awatarek to się dostosowałam i poszalałam wczesno-letnio a co będę sobie żałować!
A cóż tu taka cisza i spokój??? Tylko kawusię sobie leniwie pijesz Mam nadzieję, że nie jesteś chora i najzwyczajniej imprezy weekendowe odsypiasz, albo więzi rodzinne zacieśniasz Bo w takiego zwykłego lenia w Twoim przypadku trudno uwierzyć
Bez względu na przyczynę nieobecności - buziam mocno!
Aguś ja już za stara na takie imprezowanie przez dwie noce i dnie.... Musiałam odespać i mózg zregenerować . ale jeden dzień adrenaliny w pracy i wróciła Madżenka
I widzisz nie jesteś na bieżąco ze Scarlett, aby zrozumieć nasze dyskusje trzeba jak stonoga w rozkroku, w każdym wątku stacjonować jedną nóżką
jutro jadę do Psar to mi energia wróci. Już odliczam dni do wiosny, jeździć na nartach w tym sezonie nie będę to już wiem. Wczoraj pochodziłam sobie w domu bez ortezy i klapa, dzisiaj boli...