Witam, dawno Cię nie było, tym bardziej mnie cieszy, że Ci się podoba.
Jeszcze tylko róże dosadzę, bo w czerwcu było pusto.
Barszczu Sosnowskiego chyba jeszcze nie spotkałam, mam nadzieję, że władze jakoś z tym walczą.
No na leżance już do 20 min zaliczam każdego dnia po pracy - jest więc jakiś sukces
W sumie zapomniałam o tych budkach - ale już mi przypomniałaś - zimą więcej na architekturę zwracam uwagę
A na razie pusta juz leżanka...
Nawet się nie zastanawiaj, bardzo oryginalna, ja miałam z jej kupnem najwięcej problemów ( źle oznaczone), jesienia kupiłam kolejny egzempalarz ( co najmniej trzeci ), niestety nie kwitnie ale przynajmniej liście się zgadzają więc jest nadzieja, fotki nie robiłam bo nie ma co pokazać
Pazurki mówisz Domiś, o kurde, a co to takiego Ja dziś cały dzień kuchnię sprzątałam, no i jest tak jak lubię w końcu czysto teraz pasteryzuję ketchup.
Dobrze, że miałaś odskocznię, w końcu kobita to nie robot i trochę przyjemności też nam się należy