W szpitalu byłam pół dnia. Zrobili mi tomografię głowy, wykluczyli udar i udałam się do domowych pieleszy. Obiecałam sobie solennie, ze już żadnych działań wysiłkowych w upalne dni podejmować nie będę. Siedzę grzecznie w czterech ścianach.
Alden Biesen bardzo długo trzyma ten kwiatostan. Praktycznie chyba tylko jeden jej przycięłam. Jesienią będę ją przycinać tuż pod kwiatostanem.
Teraz w ogrodzie szaleją astry. Duże, średnie i małe. Wszystkie je uwielbiam. Zastanawiam się, co wyciepać, aby znaleźć dla nich miejsce.
Wczoraj zajęłam się przedpłociem. Rzutem na taśmę przycięłam żywopłot bukowo-grabowy, bo powypuszczał mnóstwo wiechci i okancikowałam drzewka. Przycięłam trawiaste wąsy przy pomurówce.
Przedpłociowe rabaty nie wymagały zabiegów pielęgnacyjnych.
Jak co roku toczą się na forum dyskusje o oryginalnych i fałszywych grackach. Uparcie będę się trzymać tezy, że termin ich kwitnienia uzależniony jest od gleby i stanowiska. Na zdjęciu wyżej jest mateczny okaz Gracilismusa, z którego pobierałam sadzonki na inne rabaty w ogrodzie. Egzemplarz mateczny zachowuje się jak w opisie. Przy ciepłej jesieni zakwita pod koniec października. Podłoże to twarda, skamieniała glina, nad nim rosną drzewa. Sucho tam jest bardzo.
I inne stanowisko- skarpa. Wsadzony ukopany kawałek gracka z przedpłocia. Gracek kwitnie już od jakiegoś czasu.
Podczas weekendu udało się wykancikować i wzruszyć glebę na jednym z półksiężyców. Rozsypałam na tej rabacie ściółkę z kompostu. Gleba jest tam bardzo gliniasta, z naciskiem na bardzo.
Na jednym z końców tej rabaty usuwałam rok temu poziomki. Powsadzałam trochę bylin i seslerii. Stanowisko trudne, ale coś tam kwitnie.
W środkowej części tej rabaty rośnie klon ściętolistny. Sporą już ma koronę, a pod nią sucho.
Na drugim końcu tego półksiężyca są róże i byliny. Wiosną usunęłam stamtąd gracki.
Ktoś kiedyś mnie pytał, jak przebarwia się hortensja 'Phantom'. Jak widać na zdjęciach, nie jakoś spektakularnie, ale lubię tę odmianę. U mnie rośnie w półcieniu.
Też często odczuwam brak Taty. Najbardziej żałuję, że nie zdążył zobaczyć domu i ogrodu. Lubił ogrodowe dłubaniny, choć odkrył to dopiero po przejściu na emeryturę. Prenumerował czasopisma ogrodnicze i kupował fachową literaturę. Bardzo mnie tym zaskoczył.
Twój Tato był świetnym budowlańcem. Poznałam Tatę Józefa na stronach Twojego wątku. Piękna postać.
Swoją betonową studnię zamaskowałam nasadzeniami. Wokół kręgu rosną niskie cisy, trzmieliny oskrzydlone, bodziszek Rozanne, kukliki, hakonka. Na pokrywie w sezonie nie mogę nic postawić, bo jest lekko uchylona z powodu zapuszczonego w głąb studni węża ogrodowego (w prawym dolnym rogu widać jego niebieski fragment).
W sezonie nic nie widać z powodu buszu, a zimą pokrywę maskuje cis.
U siebie z pewnością znajdziesz rozwiązanie problemu ze spawaniem. Ciekawe, co wymyśliłaś?
Upały to nie moja bajka. W lipcu wylądowałam na SOR-ze z dziwnymi objawami. Bardzo się wystraszyłam. Zrobiłam kompleksowe badania kardiologiczne i badania krwi. Wyniki wyszły świetne. Po prostu spadła mi odporność na wysokie temperatury.
Nasze pacholęta strasznie nas pilnują, jeśli chodzi o profilaktykę zdrowotną. Łykamy witaminę D, K2, Ubiquinol, olej z kryla, magnez. Pijemy codziennie koktajl z jarmużu, siemienia, banana, awokado, suszonych glonów i owoców sezonowych. Ogólna forma jest niezła, z pewnością pomrzemy bardziej zdrowi , ale pewnych niedogodności związanych z wiekiem nie przeskoczymy. Najgorzej jest z kolanami. Od kopania ugorów wysiadły mi łąkotki i rzepka.
Aneta jakie rośliny będziesz sadzić na tej rabacie pod brzozą? Te hakonki to bym posadziła na brzegu wzdłuż rabaty zamiast tej przegrody znich, a za nią kulki danica mogą rosnąć. Ale zrobisz jak uważasz
Tu już jesiennie.
Judaszek Forest Pansy.
Coraz więcej liści zrzucają śliwy a lawendy chyba znowu nie zakwitną drugi raz. Chyba za późno są ścinane. Albo za krótko . Wypuszczają jakieś pojedyncze kwiaty.
Miło że wrzesień jeszcze daje w prezencie słoneczne i ciepłe dni .
Basen czeka na wylanie wody. Może zdażymy przed zimą.
Dereń kwiecisty pierwszy w jesiennych kolorach.
Ketmia jeszcze parę kwiatków wypuściła.
Nie pamiętam co to za drzewko. Muszę poszukać w głowie.
Te Twoje koszyczki na wejściu są super, u nikogo takich nie widziałam musż od Ciebie zgapić drabinkę do pniaczka, chyba masz nowe ozdóbki - ten żółwik, kotek, żaba, chyba tylko ważkę widziałam wcześniej.
Podoba mi się, że nadajesz drugie życie różnym przedmiotom
Tutaj zmieniony warzywnik niestety nie mam zdjęci z teraz tylko jak go tworzyliśmy dziwne trzeba to zmienić bo w tym roku nam się bardzo udał i zebraliśmy dużo plonów