I wg mnie mniej nawozu się zużywa i szybciej to idzie Ja trawników do nawożenia mam mało, także mi ten nawóz na długo starczy - ale wiosną kupiłem 2 kg saletry amonowej i zużyłem na raz - ale przy Waszej ilości po pewnie tyle na przedogródek zużyjecie
Sebek ..melduję, że jest remis.....
Ile idzie nawozu..to nie wiem..bo to sypie M...ale mamy dobry siewnik..ale M stwierdził że ręcznie i tak to ładniej rozsypie ..i od teg oroku sieje ręcznie
No właśnie dziś myślałem o tej konewce, żeby raz ją zakupić i potem podlewać prosto z węża. ale z drugiej strony czeka na mnie 1000 litrów wody w deszczówce, a wylewać jej bez powodu nie będę - więc od razu leję nawóz do konewek.
Boćku - jutrzejszy wynik - szczerze to w ogóle mnie Euro nie jara, ale co tam - 3:1 dla Rosjan Ale na pewno do bukmachera z tym nie polecę jak duuuużo moich znajomych W końcu dziś kupiłem nawóz do trawy za całe 79 złotych - ale 25 kilo - mam nadzieję, że na dwa lata starczy
ja w ciągu roku zużywam dwa worki tego nawozu do trawy ale u mnie jest po 99zł.
Weekend byl mocno zajety i to nie ogrodowo, ale dzisiaj dzialalam niemal do krwi ostatniej
Oto, co przyplacilam ma zywa krwia. Mam taki oto ostrokrzew, ktory w zeszlym roku przeszedl ostre golenie celem zrobienia z niego bonsai. Bonsai nie wyszlo, wyszla drapaka
Co kolo niego przechodzilam to coraz bardziej mnie denerwowal jego hmmm artystyczny ksztalt...
No i dzisiaj niewiele myslac wzielam nozyce i.... wyrzezbilam prawie stozek, przy czym prawie robi duza roznice.
Pocielam nie tylko pachruszcze, ale tez omal nie stracilam palca
Blagam, powiedzcie, ze nie ma tragedii
Oto dalsza perspektywa - widok na rabate z ukosa - dla dociekliwych - kanciki tez docinane dzisiaj
Teraz musi sie zagescic, bo troche szczerbaty jest
No i przydybalam na nim miseczniki - bede pryskac w weekend, co by nie przelazly dalej
Skrzyczałam ogrodowe, przeniosłąm je w mniej relrezentacyjne miejsce za karę, że wymarzają.....
i jeden krzak sięzrehabilitował..ma pąki..i zastanawiam sietylko jakim cudem jak to to wymarzło do ziemi????
U mnie to samo - wymarzły do ziemi,a pąków na prawdę dużo - dziwaczne! Ale dla nas fajnie
Ale tylko na jednym krzaku
Za to zapomniałam pokazać moją sałatę giganta..... karbowane słątki jeszcze większe..tylko ju na nich przyszedł kres...zaczynają iść w pąki......szybka akcja jedzenia....póki zjadliwe... na tempo jak z czipsami..... moja noga do porównania... w butkach ogrodowych..
Sebek, miło Cię widzieć. Widzę że meczu też nie oglądasz. No właśnie już tak kwitnie ta werbena, bo zimowała w szklarence. Trzy egzemplarze z nasion mikre są jeszcze i przyjdzie poczekać dłużej na kwitnienie. Z tego co pamiętam, u Ciebie też już była kwitnąca.
Jak widzisz, warto bardziej było do mnie przyjechać teraz, a nie pod koniec kwietnia, jak było łyso.
Skrzyczałam ogrodowe, przeniosłąm je w mniej relrezentacyjne miejsce za karę, że wymarzają.....
i jeden krzak sięzrehabilitował..ma pąki..i zastanawiam sietylko jakim cudem jak to to wymarzło do ziemi????
U mnie to samo - wymarzły do ziemi,a pąków na prawdę dużo - dziwaczne! Ale dla nas fajnie