Zostawiam parę obiecanych fotek i zmykam.
Dziś obrobiłam przednią rabatę. Sąsiedzi skosili łąkę, może efekt będzie choć przez chwilę. Rozważam ściółkowanie korą, ale boję się nornic... A jak za nimi znów przyjdą dziki?
Dzień był upalny. Codzienność zatrzymywała mnie poza ogrodem do godzin popołudniowych Zasiliłam pomidorki, róże i hortensje papką z pokrzywy. W studni akurat przybyło wody. Jutro wybieram się na zbiory skrzypu.
W ogrodzie jest mnóstwo owadów i ptaków. Na kocimiętce udało mi się upolować motylka. To jakiś nieznany mi egzemplarz.
Łubinom udało się stworzyć tercet kolorystyczny, a w zasadzie kwartet, bo dołączył do nich kwitnący orlik.
Ja swoich nie wykopywałam jeszcze ale chyba nic z nich nie będzie bo robią się takie sine.Rozplenice do wywalenia.Mam 30 nowych sadzonek do przesadzenia jak wiosną nie ruszą to więcej traw nie sieję. Takie mam Rozplenice Black do posadzenia jeszcze mi trochę zostało.
Z mężem grubo po 20 przeżyliśmy szok jak się okazało, ze nasza kotka siedzi na czubku drzewa. Nie wiem czy 5 metrów czy nieco więcej. Zachciało jej się polować na ptaki i się zaklinowała Dobrze, ze Sroki zaczęły głośno skrzeczec i latać jak szalone więc wyszłam zobaczyć co się dzieje no i zobaczyłam Kotka się nie ruszała, była zaklinowana. Mąż wziął piłę i drabinę, Ja siekierę i poszliśmy ja ściągać. Skończyło się na ścięciu drzewa i na nasze szczęście spruchniałego. Podczas upadku podparło się o inne drzewo i kot mógłby spokojnie, a raczej w stresie zeskoczyć. Kolejny Nasz stres w związku z kotem...