Może deszcz pomógł. Ja go sporo lałam ale i tak listki uschły. Bardziej podejrzewam szok przez wsadzsnie do ziemi. Ważne, że teraz się odradza i jest ok.
U mnie w kilka dni były całe w duzych czarnych kropkach, dosłownie w trzy dni zrobiły sie brzydkie liscie. Ale dwukrotny oprysk w odstepach 7 dni Amistarem i Topsin (razem zmieszane) pomógł. Ńie wiem czy to była antraknoza czy jakas plamistośc. Wazne ze w ciagu sezonu wypuszczały potem zdrowe liscie
teraz dopiero zorientowałam się, że dwa razy dałam tego samego linka (nikt mi nie zwrócił uwagi)
poprawiłam już drugi link, tam jest masa informacji dla szkółkarzy, łącznie z przyczynami zamierania systemu korzeniowego u siewek z czego można wyciągnąć szersze wnioski.
U ciebie można dopatrywać się przyczyn w odczynie gleby - ambrowiec należy do rodziny oczarowatych i wymaga kwaśnego odczynu do obojętnego. Z resztą fytoftoroza jest zazwyczaj wynikiem zbyt wysokiego ph...
Nie wmawiam nikomu, że jestem ambrowcowym specjalistą - pogrzebałam w necie, po amerykańskich stronach, bo to ich rodzime drzewo i mają stanowczo więcej doświadczeń i badań z nim. Ciekawe są opisy siedliskowe i występujące w naturze sąsiedztwo innych drzew. Jest to drzewo terenów łęgowych, a więc czasowo zalewanych.
U Psiejmamy napisałam Jeśli dobrze, szeroko i głęboko przygotujesz dołek z dodatkiem kwaśnej próchnicy (nie torfu!) i będziesz dbała o podlewanie (zalanie mu nie grozi) to daj mu czas i chłopak się zadomowi, ukorzeni i złapie wiatr w żagle.
Jak dla mnie to Tereski ambrowiec albo miał uszkodzony system korzeniowy, albo go przesuszyła, zapominając o obfitym podlewaniu. Z materiałów zapodanych (tam jest - druga pozycja- opracowanie dla szkółkarzy) to zdrowe drzewo, jedynie może być nękane przez mszyce i inne ssąco-kłujące, ale poza względami estetycznymi niczym większym nie zagrażają. Ambrowiec nie jest odporny na suszę i pożary (realia amerykańskie). Ma cienką korę i w młodym wieku może podmarzać. Dobra wiadomość taka, że odporny jest na werticiliozę (uwiąd ). Jedyne groźne choroby to rak i zaraza ambrowców jeśli drzewo jest w złej kondycji. Ważniejsze aspekty pisałam w watku, m.in. zbyt wysokie ph i związana z tym chloroza ale to od razu samo drzewo sygnalizuje kolorem liści.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszko dopiero teraz udało mi się zrobić i wkleić zdjęcia. Cienkie gałązki są suche i łamią się jak zapałki. Grubsze też wydają się być suche. Lepszych zdjęć nie udało się zrobić.
Jasne że tak zrobię. Jestem jednak bardzo zdeterminowana, aby go mieć więc chyba się zdecyduję na jeszcze jeden egzemplarz. Obejrzę dokładnie system korzeniowy, wykopię dół do którego wsypię kwaśną ziemię, kompost i wymieszam z ziemią ogrodową a potem będę obficie podlewała. Mam nadzieję, że tym razem się uda. Pytanie tylko czy mogę wsadzić go w to samo miejsce?
Możesz na wszelki wypadek ziemię podlać/odkazić preparatem jodynowym zapodanym w herbicydach przez Doktora Mazana. To mikstura idealna pod kwaśnoluby wszelakie
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)