Tego nie znam. Ale mam bardziej podobny do dzikorosnącego.
I u mnie robił się wiecheć - rósł pod niebo i się owe wiechcie wykładały.
Za karę poszedł do ogródka Babci Danusi, w pobliże wiśni.
Ma tam sucho okropnie.
I jest świetny. Niewysoki (jakieś 40 cm max, ale chyba nawet mniej), zwarty - choć go nie przycinałam.
Aż mnie kusi, by go przyjąć znowu na pokoje
Wniosek - chyba musi mieć suchą i raczej ubogą glebę.