BasiuGobasiu, wielu roślin nie mam, mam te co lubię, jak po 2, 3 sezonach mnie coś wkura, to wywalam bez pardonu. Ma nie sprawiać kłopotu i być bezobsługowe/ no prawie/. Dlatego lubię aksamitki! Posieją się i rosną. I już nawet te posiane wiosną zaczęły pokazywać kolor. Przeważnie czysty zółty.
Ale im jeszcze zdjęć nie robiłam, dla Ciebie coś innego, specjalnego!
Nie jest to Taka mutantka jak u Ciebie, ale też ładna!
Kasiu, dziękuję za murek! W dodatku z przyległościami! Pilgrim jest śliczna, a ja poszłam bardziej w słoneczniejszy kolor , Ale żółtą różę też mam chyba zwie się Goldenschower- złotowłoska-też piękna.
Szukałam nazwy tej róży w moim wątku w poprzednich latach i nie znalazłam,mogłam sobie zapisać wtedy. Może w wakacje jeszcze raz posiedzę i poszukam. Fajnie pachnie, jak idę rano po poziomki do ogródka to aż miła. A bzyczenie w niej jest wielkie, szkoda tylko że mało pszczół w tym roku, lata dużo bączków- to w wielkim skrócie Całuję.
Haniu jesteś niezwykła ale to już wiemy od dawna
Dziękuję Ci za odwiedziny u mnie nareszcie choć pomału zaczyna to wyglądać ) Każdego dnia natura, ogród, rośliny te małe i te duże, te pospolite i te oryginalne mnie zaskakują i zachwycają. Teraz jestem tego bliżej z racji przeprowadzki i jak ja dobrze Ciebie rozumiem - też kiedyś tak nocowałam ) niezapomniane
Całuję i ściskam!
p.s. pozwolę sobie wstawić dla Ciebie murek z różami szkoda, że nie mogę przesłać zapachu
W czwartek przeleciałam w zaprzęgu wzdłuż i wszerz działki. Do dzisiaj nie mogę chodzić, takie mam zakwasy, za to uważam, że ziemię na tyle przesunęłam, że teraz można głaskać i wyrównywać docelowo. W dolnym lewym rogu widać mój jak to nazywają Dziewczyny Mordor Zarośnięte po pas. Tak wyglądałaby pewnie cała działka, gdybym na bieżąco nie pracowała na niej.
Miałam nadzieję, że na drugi dzień popada, dlatego spieszyłam się z robotą. Niestety nadzieja matką głupich...U mnie dalej sucho.
Nie. Pokropiło zaledwie, nawet kurzu nie obmyło. Myślałam, że poszło do Ciebie, bo tam chmury czarne widziałam. Nad Rumią ponoć nieźle dał deszcze czadu.
Od czegoś trzeba zacząć. Powinno być ok a potem będę dalej "rzeźbić" w trawniku, tylko żeby on już był....
Po prawej też będzie oble i falisto aż do warzywnika, który zajmuje całą prawą czesć działki. Część warzywnika od tej, na której przygotowuję teren pod trawnik chcę oddzielić żywopłotem. Fajnie byłoby z żywopłotem z grabu czy cisa, ale nie ma szans. Chodzi mi więc po głowie pęcherznica, której mam sporo porozsadzanej w przetrwalnikach, która szybko rośnie i fajnie daje sie formować.
Na rabatach dużo hortensji, część z drzewami, jak wspominałam, gdzieś może zacznę wplatać róże... To się rodzi z dnia na dzień. Ale hortensje, będą królować. Rabaty będą się materializować w miarę upływu czasu...A do tego czasu pewnie większość wyłożę gazetami i zacznę zasypywać skoszoną trawą
A co tu jest do podobania Podziel się swoją wyobraźnią
Dzień dobry Ewelinko. Widziałam Cię już na innych wątkach. Miło mi gościć Cię u siebie. Zanim u mnie zacznie być pięknie, to minął długie lata i nie wiem czy doczekasz, za to teraz może być ciekawie zważywszy na moje cyrkowe akrobacje, jakie zdarza mi się wyczyniać przy próbie ogarnięcia terenu
To na płocie to winobluszcz sąsiada, który ma tak wąziutki wjazd, że tylko na taką ścianę zieleni mógł sobie pozwolić. Nie może doczekać się, aż moje tuje urosną, bo chce ten winobluszcz usunąć ze względu na to, że mu "siada" przez niego siatka ogrodzeniowa. A szkoda, bo jesienią cudnie wygląda taki wybarwiony na ognistą czerwień...
Dziękuję. Póki co też mi się takie rozwiązanie podoba, ale póki narysowane nogą na piasku to tak jakby patykiem na wodzie pisane i wszystko jeszcze może się zdarzyć
Mam nadzieję, że z formowaniem ich w kulki nie będzie problemu, bo kupiłam na głupiego, oczami, nie doczytując jak się je pielęgnuje.