Małgosik - twój powojnik zatem jest dzielny

Zapomniany, a zawalczył o przetrwanie.
Ewa, ja przychodzę do domu z pracy ok. 14.00
Potem odpoczywam, cieszę się ogrodem, albo jakieś zielsko wykuwa mi oczy i zdarza mi się, ze sparzę kawę i potem zapomnianą, zimną wylewam.
Ha, ha, właśnie przeczytałam Toszki radę, co z tą kawą zrobić. Zamiast do zlewu - wylać pod kwasolubne. One lubią taką zimną kawusię.
Więc teraz już nie będę jej marnować

Pierwsze kwiatki róży dziś po deszczu przekwitają. Oberwę łebki, by nie osłabiać roślinki

Za to urwałam sobie do wazonu kilka kwiatków: