Edytko, donica dalej nie obsadzona! Idąc do swego ogródka sąsiadka z pocz ątku alejki poczęstowała mnie garścią cynii i garścią lwich paszczy, Dobrze, że tylko tyle, bo kolejna sąsiadka dostała do dyspozycji wiaderko po kapuście pełne siewek różnych. Nie mogą ludzie znaleźć miary na wysiew. Miałam więc zajęcie przez dobrą godzinę, zanim umiejscowiłam prezenty.

A potem jeszcze rabatka ze ścieżką do wyczyszczenia, i oczywiście godzina z sąsiadką. U nas zimny wiatr, byłam na krótki rękaw, i dobrze, że babcina kamizelka była w altance, przydała się.
Jutro u nas ma być deszczowo w końcu, więc niedziela będzie odpoczynkowa. Czy poniedziałek też z deszczem? Zobaczymy. Kolejne rabatki czekają na moje pazurki.

Zdjęć nowych nie ma.