Reniu
mięt zimujących w gruncie mam trzy rodzaje, parapetową jedną, testowałam czekoladową, cytrynową, bananową i jeszcze jakieś, ale są dobre na sezon do doniczek z ziółkami, trudno jest je przetrzymać zimą, bo to typowe rozłogowe. Każda będzie dobra
Jankosiu, wracam do Twego pytania o wysiew bylin. Po raz pierwszy siałam i na pewno nie powtórzę pępawy,kupidynka, w sezonie wyrwałam rozety liściowe, bo kwiatek wielkości 2 gr, dla karczocha trzeba mieć odpowiednie miejsce, nadaje się na duże rabaty, chociaż nie powiem, kwitł i nawet zdążył się wysiać, tytoń narcyzowy mnie nie zachwycił, chciałabym leśny, ale się spóźniłam, kleoma różowa śliczna była, podobnie biała gaura, mam nadzieję, że przezimowała, żmijowiec efektowny ale raczej na łąkę, krwawnik w odcieniach różu się spisał, żeleźniak, ożanka, kłosowiec, werbena pięknie poszły, stipa nie zawiązała nasion, na resztę, o której już pisałam czekam, aby zakwitły

część nasion wysiewałam doświadczalnie prosto do gruntu, na pewno o czymś zapomniałam
W tym roku wysiałam łubin, wschodzi, driakiew, wschody to porażka, kilkanaście roślinek, rutewkę orlikolistną, dzielżan żółty, penstemon, jasieniec, hyzop porażka, muszę rozmnożyć ze swojego krzaczka, ratibidę, czosnek błękitny, powschodził rewelacyjnie, jak dalej, to się okaże, złocienie, przymiotno, trawki, na razie tyle, ale czy uda się siewki utrzymać przy życiu, to zawsze jest loteria, bo wschody co innego i pikowanie, a dorastanie to druga para kaloszy
uff

W ogrodzie odkryłam 3 róże z mat, która zastąpiłam włókniną, u mnie są jeszcze spore przymrozki nocą, cebulowe jednak wschodzą, pokazały się wszystkie kępki przebiśniegów, reszta powoli rusza.
W domu posadziłam werbenę i pelargonie, pikowałam "coś?" z pozyskanych okazjonalnie latem

nasionek, posadziłam kanny, pikówki przewiozłam do nowego, dobrze, że jeszcze nie mam założonych parapetów

, kalina nadal w ładnych pączkach, nie zmarzły, tylko fotka do niczego,
a to będę siać, coś Ci to przypomina
