Długi majowy weekend prawie za nami. Udało się wykorzystać wolny czas zarówno na odpoczynek z ulubioną lekturą przed okiem, jak i na prace w ogrodzie.
W warzywniku uporządkowane zostały wszystkie grządki. Posiałam ogórki, średniopóźną marchew, pietruszkę korzeniową, cukinie i dynie. Parę nasionek dyni zakopię w pobliżu kompostownika. W zeszłym roku mieliśmy z takiego siania znakomite plony.
Jeden z zagonków czeka jeszcze na sadzonki pomidorów. Na ryneczku jedna flanca kosztuje 1,5 zł. W powodu zawirowań osobistych w tym roku nie miałam głowy do robienia własnych.
Dopiero teraz widać, że z zewnątrz już nas nie widać zza brzózek. Ależ urosły ! Jarząb pospolity też wystrzelił w niebo.

)