Jak zobaczyłam tego kuklika w pięknym angielskim centrum ogrodniczym oszalałam i natychmiast pomyślałam o Tobie. Dlaczego mnie tak zauroczył? Otóż jeden, jedyny w tym towarzystwie kuklików miał pomarszczoną falbaneczkę i różowawy kolor. taki delikatny, inne juz takie nie były, więc wybrałam tego.
Mnie kiedyś bratowa powiedziała, że kotki trikolorki (szylkretki) przynoszą szczęście, wzięłam wtedy Pusię (też szylkretka) do domu, tata ją pokochał, choć do tej pory nie lubił kotów. Żyła z nami długo i szczęśliwie 18 lat. Na pewno jak to powiesz, koteczki znajdą dobre domy. Są śliczne.
Dobrze Ci się wydaje Danusiu - ta rabata to moja zmora, powstała za czasów "przed ogrodowiskiem" Pełno na niej jałowców różnej "maści" o różnym wybarwieniu i sile wzrostu, 6 klonów, które są już spore i ciężko je będzie przesadzic... Do tego irgi (okropne), hakuro, laurowiśnie, miskanty, krzaczorki cisowe... No misz masz! A najgorsze są... rozmiary tej rabaty - ze 40m długości...
Zostawiam sobie ją na następny rok - bo wymaga dokładnego zaplanowania, worka pieniędzy na zmiany nasadzeń i mnóóóóstwa pracy...
Madżen dzięki za wczoraj - na tych fotkach Irenki cała TY Nasze spotkania, ich atmosfera nie tylko Tobie poprawiają humor - dziś u mnie całodniowy banan