Iwonko, nie ma nic gorszego, gdy włożony wysiłek i pieniądze idą na marne. Tulipany mi chorują, narcyzy zjada mucha narcyzowa, iryski cebulowe też przepadły, a korona cesarska i róże podmarzły. Postanowiłam uprawiać to, co się u mnie udaje. I już więcej na ciekawostki nabrać się nie dam (cha, cha, cha - wyrzekała się żaba błota - jak mawiał mój Tata)

Ziół mam kilka: miętę, lubczyk, estragon, melisę, tymianek - wszystkie wieloletnie. Resztę, szczególnie bazylię co jakiś czas dokupuję i mi wystarcza.
Donicom z pomidorami wystarczy kilka godzin słońca, byle miały ciepło. Poradzisz sobie, bo doświadczenie już masz.