U mnie mają paliki od początku i nawet nie myślę im tych palików usuwać, już się przyzwyczaiłam i w ogóle ich nie widzę.
W 2015 mieliśmy dwie potężne wichury, które zdemolowały ogród także wiem co może się zdarzyć.
Kochane Kobietki Dziękuję za oświecenie dyletanta
Wszystko przeczytałam i oczywiście zastosowałam się do uwag.
Na noc okienko otwarte, na dzień i okienko i drzwi otwarte.
Nie leję po liściach. Liście obrywam systematycznie od dołu.
Pierwsze pomidorki już się zawiązały.
Od dziś podlewam też gnojówką z pokrzyw i żywokostu.
Zobaczymy co dalej będzie
Dla Was zestawienie, które obecnie lubię najbardziej w moim ogrodzie
Piwonie w odcieniach różu z przywrotnikiem
No nic. Teraz pójdę za dwa dni i zobaczę czy cierpią z tego powodu. Już nic nie poradzę. Gnojówkę mają w ziemi więc nie będę bardziej dokarmiać. Pewnie korzenie już do niej dotarły dlatego takie liście wielkie mają (po 30 cm).
Ania, widzę, że się zmartwiłaś, ale naprawdę nie ma co siać paniki, masz silne krzaki, zrobiłaś im tam przewiew lepszy.
Nigdy się nie spotkałam z przycinaniem połowy liści, raczej bym się nie odważyła.
A te pędy pomiędzy każdym liściem to trzeba szybko usuwać.
Zastanawiałabym się też nad prowadzeniem tych krzaków na dwa pędy, głównie dlatego, że masz tam mało miejsca i za niedługo to szpilki tam nie wciśniesz, a owoce na gronach będą mniejsze.
Ale może niech ktoś jeszcze się wypowie w tej kwestii.
Ania, dobrze jest, mozna jeszcze podsypac ziemią wyzej jesli jest miejsce
pilnuj jeszcze i usuwaj to co rosnie w kątach lisci, chyba ze to pąki kwiatowe to wtedy zostaw
Aniu,
no ja bym mniej usunęła, te dwa pięterka, mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli - ale nie martw się, nic im nie będzie, tylko następnym razem oszczędniej z tym podziałaj.