Witam Krolową Rododendronów u siebie. Strasznie mi miło, że mnie odwiedziłaś i zostawiłaś ślad. W miejscu gdzie pojawia się czasowo nasze jeziorko planujemy zrobić oczko wodne. Będe się mogła cieszyć pięknym widokiem nie tylko po ulewnych deszczach.
śliczna wiosna w ogrodzie! współczuje dylematów projektowych! myślę, że wynika to z tego, że Ty wiesz czego chcesz, a projektant niestety nie wstrzelił się w Twój gust! i niby projekt jest ok, ale to jednak nie to musisz robić, to co serce Ci dyktuje, bo to Twój ogród i to Ty z rodziną macie się w nim dobrze czuć! A nie, że wyjdziesz na taras i stwierdzisz, że to Ci się nie podoba musisz podjąć ważną decyzję, nikt nie zdecyduje za Ciebie
Zaglądam od czasu do czasu ale chyba nic nie pisałam. Twoje jezioro przed domem mocno mnie zaintrygowało bo znam taki dom gdzie jest tak zrobione właśnie ale u Ciebie to kaprys przyrody. Dom odbija sie w nim cudnie.Choiny śliczne rzeczywiście , no i projekt robi Szefowa więc nic juz wiecej pragnac nie można. Pozdrówka zostawiam.
Gosiu mi projekt się podoba. Jedyne co mi nie gra to łuki i linie proste. Chyba, że coś źle spostrzegłam.
Podzielam też zdanie, że ogród wygląda na większy.
Ja bym się cieszyła, gdyby mi ktoś zaprojektował.
Krokusiki śliczne ☺
Gosia dopiero przeczytałam o projekcie, ten projekt tak różny od waszego może pokaże Ci czego tak naprawdę chcesz, jakie rośliny są dla ciebie ważne itd. pozdrawiam
Z tą szybką akcją to bym nie przesadzała... Jest szansa, że dopiero teraz ruszy nieco.
Projekt mam na razie w wersji czarno-białej. Jeszcze kilka szczegółów jest dopracowywanych. Danusia teraz zapracowana, więc przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać... Ale z ostatnimi nasadzeniami już działam wg. projektu.
Gosia, zerkłam tylko chwilę na projekt.....jeśli mamy te same wymiary działki to projekt jest zdecydowanie na większą , dobrze to zmierz....trawnika będzie w środku dużo mniej....hmmmmmmmm
Ach te psy i koty, taka symbioza Fajnie to wygląda. Kasiu, jak Ci roślinki urosną to będziesz miała bardzo oryginalne cudo. Teraz tez jest cudnie. Mąż dba o Ciebie, takie ładne rękawiczki Ci kupił Kasiu, ile wy się musicie po tych schodach nabiegać, aż mnie nogi bolą 31 hortek, to będą widoki Cudne, lubię hortensje. Będzie ślicznie. I projekt i winko, rozmarzyłam się Pracowita z Was rodzina, nawet psy pomagają. Pozdrawiam i będę podglądać efekt.
Gosia widać, że Pan od projektu się napracował, poświęcił też za darmo czas. Projekt wygląda starannie. Nasze wizualne odczucie zależy też od programu do projektowania, kolory w projekcie nie oddają rzeczywistości. I w zestawieniu z tym jak my tu projektowałyśmy i kombinowałyśmy wspólnymi siłami ten projekt wygląda na troszkę przerysowany. Ale bądź co bądź wdzięczność się Panu należy, że zechciał poświęcić czas, kolejna inspiracja do przemyślenia i też dzięki temu będzie łatwiej podjąć decyzję.
Pozdrawiam
Aga jak łdnie to wszystko opisałaś
Instynkt mnie nigdy nie zawodzi
No i jak coś zrobię źle to potrafię się przyznać
Muszę nauczyć się cierpliwości.
A projekt jak piszesz pokozał kolejny pomysł innej osoby, a decyzja ostatecznie należy do mnie
Miło mi, że do mnie trafiłaś
muszę uporządkować zgodnie z założeniem bo tak miało być od początku i tak posadziłam, ale z czasem okazało się, że niektóre hortensje to nie są Limelight tak jak mówi etykieta.
Pozdrawiam
Mysza, nie dręcz się, to niepotrzebne.
Zwłaszcza kiedy ma się taką naturę, że i tak idzie się własną ścieżką, nawet jeśli ta śiceżka prowadzi przez ciernie.
I wtedy, mimo jasnych drogowskazów (tu np. posiadania projektu) Ty i tak pójdziesz tą jedyną ścieżką wytyczoną przez siebie.
Na końcu jednak, mimo ran i cierni, które napotkałaś po drodze, spotka Cie nagroda w postaci satysfakcji z tego, że mimo, iż w deszczu i pod górę - dałaś radę.
Natury nie oszukasz.
Będziesz korygować swoje pomysły, ale w ostateczności to Twój instynkt/nos powie Ci którędy pójść...
Projekt pokzauje Ci inne spojrzenie na Twój ogród - może zainspiruje Cię do zmian? Otworzy przestrzeń na nowe pomysły?
Oczywiście cała moja wypowiedź koncentruje się wokół tego, że projekt jest wykonany przez pana gratiś.
Ale mimo to - ciśnij pana - niech zmienia tak, aby pani była zadowolona.
Agatko ,wypoczęta kobietożycie swoje a papier swojeTeraz rozumiem co dziewczyny czuły mając projekt tylko w szufladzie, a robiąc ogrody inaczej.Moja znajoma też tak miała z innym projektantem.Na szczęście panowie sami zaproponowali projekt gratis.Byłabym niepocieszona gdybym bez sensu wydała kasę.
Pan nie sprawdzał gleby.
Mam glinę i czarnoziem zmieszany z piaskiem u góry.