To taka inicjatywa sąsiedzka żeby to jakoś zagospodarować, nie daliśmy żadnej geowłókniny, nie wiem czy to błąd, trochę od czasu do czasu musimy pielić. Trawnika nie chcieliśmy, bo kto by tam kosił, pewnie by psy tylko tam brudziły a sucha trawa straszyła przez większość sezonu. Trochę jednak nie do końca to wszystko dobrze przemyślane, tak teraz myślę.
Dziś wreszcie udało mi się ruszyć z cięciem, pociachałam bukszpany i cisy w podwórku, trzy tuje kulkowane i pigwowca. Posprzątać po cięciu nie zdążyłam bo zrobiło się ciemno
Szybko tego dnia ubywa, a dopiero cieszyłam się, że wreszcie jest dłuższy....
Ćma znowu na buksach, ale nie zdążyłam spryskać. Gdybym nie ciachała to jeszcze bym nie wiedziała, że już jest bo tym razem w środku krzewów siedzi.
Od jutra ma prawie tydzień u nas lać więc reszta jeszcze długo poczeka na nożyce wszak dopiero dzisiaj zaczęłam
A trwoga mnie ogarnia jak widzę ile chwastu znowu na dopiero co oplewionych rabatach rośnie i to rośnie jak na dopalaczach bo mokro ma jak nigdy.
Żeby jakąś chronologię zachować jednak to pokażę najpierw jeszcze ciut mojego ogrodu to co mam cyknięte, a dzisiaj zgrane, a dopiero potem zaproszę na wycieczki
Z braku czasu na sortowanie tematyczne będzie sieczka Ale mam nadzieję zrozumiecie
Floksy mi zanikają nie wiem czemu do tego prawie całkowicie zanikła dąbrówka w podwórkowej donicy z bali. Nornica non stop pod nią ryła i zjadała korzenie, nie wiem co jej tak nagle zasmakowała
druga leśna się ogarnia
To co oglądałam to to jest ładne proso. Ale już przez prosa przeszłam i mam jedno i nic więcej.
Może się słyszę będę obserwować jak się u ciebie sprawuje. Wg mnie największą wada prosa jest łamliwość źdźbła giętkie źdźbła większą ulewa i wszystko leży.
Do Wafel te kolory prosa które podkazuja że czerwone, żółte to o kant stołu potłuc. Pokazują foty z Afryki lub południa Europy. Jakie musi być nasłonecznienie aby tak poczerwienialo.
To wszystko triki reklamowe. Mam jedno proso które ma być czerwone w pełnym słońcu zaledwie muśnięte końcówki liści.
Gosia ja też żałuję ,że tak krótko się widziałyśmy , ale naprawdę ciężko nam było wyrobic się czasowo ,odległości między ogrodami może niewielkie ,ale czas uciekał za szybko
Poza tym wszędzie było tak fajnie ,że żal było wychodzić
..może kiedyś uda się powtórzyć taką trasę ,ale już wiem -że min 4 godziny trzeba by było mieć na ogród i pogawędki ....
napewno byśmy się nie wyrobiły ,gdybyśmy same jechały -ja jeżdżę dużo wolniej dzięki emowi Moni wszędzie byłyśmy prawie na czas -.....no do April na koniec już się spóźniliśmy..
Gosia masz piękny ogród -jak nie chcesz wątku swojego zakładać -to wbijaj na mój ze zdjęciami
możesz tu u mnie wstawiać -widać po tym kawałku ,że masz pięknie
a mini oczka ja też odgapiłam -chyba od Effki -już jej nie ma na forum ,ale jest na Insta -Twoje pięknie wyglądają -często dolewasz wodę ? ja jak są upały ,to muszę codziennie
...żaby mam ,nawet rybki nie wiadomo skąd się pojawiły
Judaszek Carolina. Chyba muszę go przyciąć bo łysawe te gałązki ma.
Tu źle zrobiłam bo cześć hakonek podzieliłam a część zostawiłam i teraz jest nierówno.
Wielkie mi konsultacje - pochwaliłam jedynie Twój wybór
Wydaje mi się, że moja rutewka zanika z powodu zmienionych warunków wodno-świetlnych. Na sąsiedniej działce wycięli sporą sosnę która zacieniała rabatę. Teraz mam tam sporo słońca i mniej wilgoci.