W ogrodzie nareszcie pojawił się kolor. Co prawda pogody nie za bardzo zachęcają do pracy ( przynajmniej w Łódzkim) wieje, pada zimno. Mam nadzieję że to tylko chwilowe i wiosna będzie naprawdę ciepła.
Pięknie wyszło! A jak cieszy. Ja nie mogę doczekać się swojego przedogródka, na ścieżki, bo wyjść się normalnie z domu nie da. No ale wszystko w swoim czasie Jeszcze raz pochwalę, pięknie!
Kasiu na trzecim zdjęciu pomiędzy berberysami to lilie rosną? Takie już duże?
A co posadzisz na tym pustym kawałku na czwartym zdjęciu?
Ja doły po żurawkach też lałam wrzątkiem i muszę cię zmartwić że po ok 3 tygodniach od tego czasu wsadzałam w tym miejscu inną roślinę i znów były krewety. Musiały wtedy jak lałam być jeszcze głęboko a potem wylazły do góry.
Ale bukszpanicha...będzie czad jak je posadzisz obok nowych drzew. Właściwe to inne by nie wyglądały tak dobrze od razu.....musiałabyś czekać na efekt łał a tak to od razu będzie czadowo
Modrzew w tym miejscu nie będzie miał miejsca, bo kilkuletni "mop" ma kilka metrów szerokości.....a rabata ma mieć metr...
Jeszcze pytanie - jak daleko sięga dach i spadający z niego śnieg (bardzo destrukcyjny)?