Jeśli jest to 'Latifolia Maculata' to ta odmiana wymaga starannego doboru terminu cięcia, tak aby młode przyrosty zdążyły zdrewnieć (i przebarwić się na zielono) przed zimą. W przeciwnym razie przyrosty zawsze będą przemarzać.
Odmiana ta w praktyce powinna być strzyżona najpóźniej w czerwcu, bo ma zupełnie inny sposób przyrastania niż klasyczny bukszpan.
Dodam, że ta odmiana zupełnie nie nadaje się na niskie obwódki - przyrosty są mocne, długie i potrzebują znacznie więcej czasu na "dojrzenie".
Aniu, ty jeszcze sobie nie zdałaś sprawy, że plan kształtu rabat masz niemal gotowy https://pl.pinterest.com/pin/340021840590844629/
Trzeba tylko dopasować wielkości/szerokości "cycków" (za przeproszeniem)
Idźmy od lewej strony, za bukiem - wyprowadzenie cycka przesłoni ci widok od bramy/ulicy na głębszy/dalszy ogród. W tym cycku możesz posadzić upragnione rodki, azalie etc. Za cyckiem masz miejsce na placyk, a z placyku widok na dom i resztę ogrodu. Nerka będzie przesłaniać tylną część ogrodu z wyższymi nasadzeniami. I teraz prawa strona planu z linku ma części wyspowe - to idealny dla ciebie łącznik z drugą działką - nie odetniesz się od niej, a tylko przesłonisz wyspami nasadzeń. Przejścia pomiędzy wyspami będą naturalną kontynuacją drugiego "ogrodu".
Po co wymyślać cuda-wianki, kiedy mamy gotowca
Moja uwaga za każdym razem jak pokazujesz teren z szerszej perspektywy przykuwana jest przez odległe dwa kominy - czy nie da się przesłonić ich np. serbami?
Czy myślałaś aby brzozę zastąpić np. wiązem Camperdownii' szczepionym na wys. min 2,30-2,50m? Czy tej kompozycji z kulami i brzozą nie mozna dać przy tarasie pomiędzy schodami?
Wiem, że teraz nie ułatwiam... wiem, że burzę tak misterny plan ułożony w głowie... nie bij, nie zabijaj, nie rzucaj pomidorami
(te strzeliste, wysokie, niebieskie formy z linków od Domi to jałowce. Od jałowców będę cię odwodzić, bo są zbyt problematyczne w pięlegnacji)
Aniu, a czemu nie dosadzić jeszcze dwóch jabłonek (w tym np. jedną z żółtymi owocami np. Malus Golden Hornet)? Na całej długości iść w ten sam klimat.
Na dole mozna zrobić spore skarpetki, kostki z trzmieliny, która zimą ma listki wpadające w róż. Na rabacie w tych warunkach (słonecznych jak zrozumiałam) mozna w sekwencjach posadzić np. perovskie Little Spirit (ok. 60cm) zimą mającą niebiesko-lawendowe patyczki, które wiosną obcinasz. Ona głęboko się korzeni, lubi zasadę, sucho i jest wytrzymałą rośliną. Mozna lawendę posadzić ale starannie, tak by na zimę mieć półkule w eleganckim szyku. W najwęższych miejscach przewieszającą się hakonechloa macra, która pierwszy sezon będzie wymagała uwagi, a potem jest niewymagająca i aktualnie startuje. Mozna tam posadzić niewysokie liliowce 'Stella de Oro', mające tę zaletę, że po za okresem kwitnienia będą udawać kępiastą trawę.
Szałwia tam powinna dobrze rosnąć.
Jeśli chcesz odrobiny zabawy kolorami to można tam posadzić carex Bronze Form (lub inny brązowy, fontannowy carex - on sporo miejsca zajmuje przez tę swoją czuprynę) w zestawieniu z fioletem (szałwia, perovskia, lawenda). Dodatkiem będzie żółć trzmieliny i zieleń traw lub liliowców. Minimum gatunków, max. wytrzymałości
Ja bym tam zrobiła sekwencje z kostek trzmieliny, carexów zmieszanych z perovskią i szałwią i jako akcent liliowce też posadzone po kwadracie lub prostokącie.
Na zimę zostaną jabłuszka, carexy, sterczące patyki perovski (zimą są bardzo piękne), trzmielina.
Można też rabatę zrobić w inny deseń przykładowo jako wyższy akcent posadzić np. dereń Ivory Halo i skomponować go z liliowcami, trawami.
Można tawuły japońskie, jednak zimą liści nie mają, aczkolwiek bardzo wcześnie startują. Mozna je ciąć.
Moim zdaniem ta rabata powinna być mocno przemyślana, minimalistyczna, wytrzymała, niepracochłonna i efekciarska w zestawieniu kolorów.
Oczywiście o takich pierdółkach jak wsadzenie na wiosnę sryliona cebulowych wspominać nie będę
Matko kochana, moje dopiero z ziemi wyłażą. Klony jeszcze bezlistne
Nawet forsycja u mnie się zawzięła. Wszędzie kwitną, a u mnie w stadium pękającego pąka. I gdzie tu sprawiedliwość? 2 tygodnie spóźnienia
A zima do mnie pierwsza przychodzi.
Dziś przy śniadaniu o tym rozmawialiśmy. Po czym M stwierdził. Ciesz się, że mieszkasz od morza 100 km. Masz 100 km mniej na południe
U mnie przy lesie na końcu ogrodu też mokro i grząsko....a tuż za płotem ....mam jezioro....dziś pływała tam para dzikich kaczek ale uciekły zanim im zrobiłam fotkę, za to jezioro udało się uchwycić.....
Rozumiem więc jak to może wyglądać u ciebie....
Bo ja wiem czy cieplej....ale rzeczywiście niemal z dnia na dzień widać postęp w rozwoju roślin
Jeszcze wczoraj na przykład żurawki były liche a dzisiaj już całkiem ładne