Potem zmieniła się koncepcja i powstała rabatka prostokątna (w czwartek krawężniki, w piątek nasadzenia - wszystko z rozsad i siewu) - trawka i kilka niebieskich roślinek od Małgosi, rozplenice i jeżówki z siewu, Miskant Klaine Fontanne od Ewy, liliowce z rozsady, bluszcz tam już rósł :
Koncepcja dalej nakazała nam dokupić krawężników i pociągnąć dalej wzdłuż rabaty:
Tak zaczęła się sobotnia praca mojego M o piątej rano, kiedy ja się na drugi bok przewracałam
O siódmej pracowaliśmy już razem.
Zmieniłam linię nasadzeń, bo doszłam do wniosku, że na rabacie obok roślinki są posadzone w L i Z, więc tu musi być spójnie. Przy okazji odkryłam, ze część moich rozplenic wygląda, jak jakieś trawy (być może samosiejki z trawnika, albo zielsko, zaczęły dziwnie kwitnąć ), więc wymieniłam fałszywe rozplenice na te prawdziwe - chyba