obiecałam lirope- dziś mam dzień roboczy ale w domu.
Liście są z drzew, bo staramy się zostawiać na rabatach
Zwykle w sezone są bardziej pionowe, teraz się pokładły
widzę na fotce pięknie kwitnący żagwin....mój chyba nie przeżyje,w lutym stworzyl dużą zieloną poduchę,a po opadach 1marca,zostały same gołe łodygi, jak sznurki
Aniu gratuluję zakupów. ale...
Wybacz Kochana, myślę już kilka godzin czy mam ci to napisać czy nie... męczy mnie to okrutnie, a mysli typu "znienawidzi mnie, popłacze się kobitka" cały czas chodzą mi po głowie. Jednak abyśmy się dobrze zrozumiały - nie piszę tego złosliwie, ani zawistnie, ani po to by sprawić ci przykrość. Piszę właśnie z odmiennych pobudek. Z troski o przyszłość. Z troski o twoją satysfakcję. Nienawidzę sprawiać ludziom smutków, bo życie samo w sobie obfituje w takie momenty....
Czy rozumiesz moje intencje? Czy nie odbierzesz tego jako złośliwość i wytyk?
Otóż...
źle i nieprawidłowo przygotowaliście dołki. One są zbyt płytkie i zbyt wąskie. Korzenie muszą mieć na start "zachęcającą i kuszącą" dobrą ziemię na min. dwukrotną głębokość i szerokość doniczki. Minimum!
Teraz to tylko maleńkie bryłki korzeniowe obsypane są (w praktyce) z dwóch stron dobrą ziemią. Ale one mają rosnąć zwłaszcza w głąb. A tam co? - twardo i nieatrakcyjnie.
Jeśli zależy ci na niemal natychmiastowych przyrostach i ładnym wzroście w zdrowiu to korzenie potrzebują dołka z przygotowaną przestrzenią na wzrost. Ta przestrzeń to miękką, pulchną, łatwa do wzrostu ziemia obfitującą w kokietujące minerały, to taka ziemia, że korzonki chcą tam jak najszybciej pójść
Wiem, że się napracowaliście. Wiem. Jednakże dobrze by było, abyście jednak poprawili...
Aniu, jeśli sprawiłam przykrość, to proszę bardzo - wal między oczy, zniosę, nie będę się kłócić ani pyskować. Zniosę w milczeniu
To w takim razie na bergenie trzeba poczekać. Bo myślałam, by ruszyła wiosennym rozpędem i wtedy można pobrać materiał na sadzonki.
Tylko nie wiem jak się przechowa w kopercie taka sadzonka bez korzonków.
Bo Kasia to może sobie odebrać osobiście sadzonki.
Mogę Ci jeszcze całą roślinę wkopać, bo to dość wiekowy matecznik. Tylko że zanim się przyjmie i da sadzonki to trochę wody upłynie.
Musze pospisywać co kto chce, bo się zaraz pogubię
U mnie dziś nareszcie słońce.
Może krokusy wreszcie pooglądam.
Bratki wylądowały nareszcie przed domem.
Liczę że wraz z turzycami przetrwają przymrozki.
Nie bede Cie kochana z tej klosownicy ograbiac.juz dosc ze nasionami sie podzielilas.chyba ze mialabys wyrzucic ale.kto by takie cuda wurzucal.a z siewkami nie jest najgorzej.rosna.a dzis wygladaja tak
Co do jajek to za grubo tej gazy to faktycznie moze zaszkodzic a nawet utrudnic produkcje.ale kto jak kto ale Ty dasz rade.ciesze sie ze choc zabawa byla fajna