Jest mi bardzo miło czytając takie sympatyczne słowa, i pochwalki.
Każdy tworzy taki ogród i sadzi takie roślinki, które najbardziej lubi, które sprawiają mu radość
Hosty warto mieść w ogrodzie.
co roku sa piękniejsze, okazalsze.
Trudno ich w ogrodzie nie zauważyć
Ale z tych złamanych lilii cebule zostały, rosły.
oj szkoda,ąle czasami rożne niespodzianki w ogrodach też mamy
W tym roku ci wynagrodzą swoimi kwitnieniami.A jak za duże porosną, to je podwiąż do czegoś,
Ja do jakiś patyczków, takich do ich połowy łodygi to niektórym robię .
O i moja Fiona ci sie spodobała.
To fajnie.
Ja tez lubię koty
To dla ciebie moja księżniczka , jak się przygląda w lusterku.Jak prawdziwa kobietka,ciekawe co ona tam myśli
-Lustereczko, powiedz, przecie,,kto jest najpiękniejszy na świecie?Fiona ???
ciekawe kto kogo pilnuje.Ale towarzystwo sobie znalazła
Kasiu,nie wiem czy nie za późno przybiegłam w sprawie zasłon, ale opinię swoją zostawię. Ja osobiście przeciwko czarnym zasłonom nic nie mam, nadają pomieszczeniu elegancji, stylu i oryginalności, ale pasują tylko do dużych, nieprzepełnionych przestrzeni. W niewielkich wnętrzach, przytłaczają i za bardzo dominują….i jak widzisz nie wszystkim się podobają. Trzeba mieć odwagę, żeby je powiesić. Ja bym się odważyła powiesić u siebie czarne zasłony. Jeśli chodzi o twój pokój to pamiętaj , że to TY w nim mieszkasz i to Tobie ma się podobać. Jeśli podoba ci się czarny kolor to nie bój się go użyć…dobrym rozwiązaniem będą jasne zasłony z wyraźnym czarnym akcentem, np. z szerokim czarnym pasem na dole albo z czarną lamówką wokół brzegów. Możesz też naszyć w dolnej części zasłon 3 dość szerokie pasy….zaraz coś narysuję….
Nie wiem (nie doczytałam) w jakim kolorze zasłony zamówiłaś (kupisz)ale jak coś będzie nie tak to czarne pasy zawsze doszyć można.
Pochwal się koniecznie jak już zasłony będą wisiały w oknach.
Pa pa buziak.
Dziękuję
Pstrykałam i pstrykam co popadnie i zdjęć mam tyle, że już nie mam ich gdzie pomieścić...jak budowaliśmy dom, to sfotografowałam każdą nową ścianę i wszystkie etapy budowy...teraz jak czasem oglądam to się śmieję pod nosem jak świrowata byłam...
Chociaż bywało i tak, że dokumentacja się przydawała.
Tak czy inaczej...lubię fotografię...i ciągle się uczę, żeby robić lepsze zdjęcia.
Ogrom pracy dostrzegam tylko na zdjęciach...w realu wydaje mi się, że stoję w miejscu.
Rabata którą widać w głębi obok ściany. Niestety tylko w odsłonie jesiennej. Cis, berberysy, tawuły, żurawki, funkie i bukszpany. Brakuje mi jeszcze berberysów golden carpet po lewej stronie. Nie mogłam ich dostać.