Witaj Ell ! czy Sebek to moderator? wybacz że pytam ale jeszcze nie rozejrzałam się na dobre na forum Wielu rzeczy nie wiem i wielu też nie znam Za każdym razem kiedy się loguję jakiś temacik liznę i nie mogę się od niego oderwać .Obiecuję że za jakiś czas będę śmigać na tym forum jak na desce surfingowej .Mój tulipanowiec Ell dopiero posadziłam ubiegłej wiosny ,nie jest więc olbrzymem Zaraz wkleję zdjęcie to sama się przekonasz .Jeśli można go przesadzić to chętnie ci go podaruję ,mnie chyba nie pasuje to drzewo To olbrzym i kiedyś zacieni mi ogródek warzywny .Jesteś blisko mnie ,nie będzie problemu z przewiezieniem .Mówię poważnie ,cieszyłabym się gdybyś go przyjęła .Tak na szczęście:z dobrego serca
Cyprys to całkiem inny gatunek - po łacinie Cupressus z rodziny cyprysowatych
Cyprysik po łac. Chamaecyparis z tej samej rodziny ale inny gatunek.
Cyprysy nie zimują w Polsce, mają mniejszą odporność na mróz, w naturze rosną w obszarze Morza Śródziemnego, Azji Mniejszej i Ameryki Południowej.
Cyprysiki natomiast pochodzą z Ameryki Północnej oraz wschodniej Azji. Są bardziej odporne, ale w nasze mroźne zimy potrafią przemarzać.
Nie wiem jak czytałem to forum, ale mi to umknęło
Ewo i Ewo - dzięki za upomnienie - człowiek całe życie żyje w kłamstwie, a potem głupoty pisze
Boćku - ile ja bym dał za takiego cisa. Według mnie warto go przesadzić - tylko nie wiem czy człowiek da tu sobie radę sam - będzie potrzebna pomoc maszyny, a co najmniej traktora
Według mnie na kule ich nie rób - tylko na bonsai, bo formę mają idealną - na pewno widziałaś te okaz w ogrodzie nowoczesnym - zrób coś podobnego - uda się
NIE,Nie,NIE!-zimy już nie chcemy!
My już chętnie kwiatki oglądniemy!
Ale z przyrodą nikt jeszcze nie wygrał,
nawet jakby znaczone karty miał!
Wichry powstają gdzieś na antypodach,
gnają nad oceanem ,ziębią się gdzieś w lodach,
potem chcąc się ogrzać prą znów na południe!
A nam zostaje czekać,aż zrobi się cudnie!
A póki się nie wyrówna i tu, i tam,
otulam się szalem gdy na spacer gnam!
Do słońca twarz wystawiam,
zmarszczek się nie obawiam ,
bo już je mam.
Też się nie martwię zmiennymi aurami
Bo kto to wie co jeszcze przed nami ?
Miałem dość w pracy wiatru w oczy
Wrzuciłem luzik i niech się życie toczy.
A i tak nie ma czasu się poskrobać
Bo z Barim trzeba długo maszerować,
Lubię także audycji posłuchać radiowych
Wyczytać wszystkich porad ogrodowych.
Muszę jeszcze z rabatką pokombinować
Nabić a dopiero palnąć - aby nie żałować.
W moim przypadku nie pilno mi do nieba
Niech się żywot wolno turla a będzie jak trzeba.
Żeby Ci się nie nudziło
tak mi sie wymyśliło
że mały wierszyk "wykroję"
i poprawię Asi nastroje ...
Ale czasu i weny brak,
więc Ci powiem tylko tak:
leż mała leż,
leki łykaj też !
E! tak źle nie jest!
O masażystach się marzy!
I uśmiech widzę na twarzy!?
Kurację odbyć trzeba,
a potem windą do nieba!
I Justka i Joanka
leżąc w betach od trzech ranków,
szamotania pępka dostają...
bez ustanku!
Wysyłam więc grajków
dla uspokojenia i ...
szybkiego wyzdrowienia!
Witaj Joasiu.
Moja Mama powtarzała ;
na choroby okład z młodego ciała
Ale mi się zrymowało
i do Hani dopasowało