Bartoszu, wszystko ok, wszystko dobrze - idea dobra, jednak czymś innym jest system inteligentny domu, gdzie wszystko jest przewidywalne, a czymś innym ogród, żywy organizm, którego nie da się przewidzieć.
Myli się ten, kto myśli, że "inteligencja" załatwi myślenie za człowieka. Nie mówię tu o Was, ale w ogóle o myśleniu niektórych ludzi.
Tutaj w przypadku ogrodu, niezbędne jest ingerowanie człowieka i żadne tam bajery, "rowery", zgodności i aplikacje... (informatykiem nie jestem, ale ogrodnikiem od 47 lat

) nie sprawią, że będzie to działało.
Wyobraź sobie sytuację: zaniżenie terenu, albo teren wybitnie gliniasty, spadki terenu (skarpy)..spadnie ulewa, na terenie gliniastym woda długo trzyma wilgoć, a Twój system odczyta to jako teren suchy...powierzchniowo będzie suchy np. bo nastąpiły upały, ale głębiej gleba jest ciągle mokra. Twój system podleje ogród i zatopi rośliny.
Z doświadczenia wiem, bo nie zgodziliśmy się na podpięcie czujnika wilgotności gleby do inteligentnego systemu już wiele lat temu, że to nie całkiem działa, o wiele lepszy okazał się "normalny czujnik deszczu.
System inteligentny czy "wie" gdzie jest słońce, a gdzie cień, jaka jest gleba i czas jej wysychania? czy będzie wiedział jakie części ogrodu pozostają wilgotne, podczas gdy inne już wyschły?
Wniosek jest taki, żadne bajery nie zastąpią myślenia człowieka w przypadku ogrodu, bo to jednak żywy organizm jest. Pewnie program będzie się sprzedawał, bo amatorów bajerów lub "lenistwa" ogrodowego jest wielu, ale prawdziwie dbający o rośliny człowiek, zawsze będzie miał na uwadze ich dobro, a nie własną wygodę.