W lipcu przyszedł czas na liliowce



gipsówka już wyleciała z tej rabaty, była za duża i się pokładała na wszystko. zamieszkała na rabacie która wtedy nie była jeszcze w planach

W tamtym roku jesienią pozbyłam się szałwi, była za wysoka i po kwitnieniu się pokładała. Powędrowała na inną rabatę gdzie nawet po ścięciu nie będzie tak szpecić.

MAM
Calamagrostis ×acutiflora 'Karl Foerster', trzcinnik ostrokwiatowy 'Karl Foerster'.
stan na dzień 03.02.2016 godzina 16:40

nie wiązany na zimę
nie sprzątane od jesieni
nei uzyto tu zadnej magii typu Adobe Photoshop
z ręka na sercu

Bylinową rabatę albo ma się gotowca, albo robi się ją latami. Wciąż uczę się co z czym komponować, co przy czym dobrze wygląda, jakie byliny sadzić by wciąż coś kwitło. Ciężka to rzecz. Obecna rabata co roku przechodzi zmiany, wciąż coś uzupełniam lub wymieniam.

Rabata pod świerkami wciąż czeka na koncepcję...
Przesadziłam tam hortensje ogrodowe, te powinny być różowe. Gwoździ nie było

Listę trawek wzbogaciłam hakone

Czerwiec to kwitnienie szałwi, dzwonków i lilowców z rabaty bukszpanowej



Przybywało kory na rabacie.

wisienka z drugiej części bylinówki została wycięta, tam będzie dalsza część rabaty.

Bylinówka weszła w stan gdy można patrzeć na nią z przyjemnością

No i kolejna seria bałaganu i syfu. Ale i takie miejsca są w ogrodzie. Jeszcze w trakcie tworzenia. Akurat tutaj będzie miejsce parkingowe dla samochodów by nie stały na podwórku. Widać podkłady kolejowe, będę służyły do wykonania ścieżek Jest przyczepka z zebranym złomem. Wszystko jak na dłoni. Nie wstydzę się ujawniać "zaplecza" )



W tym miejscu rosły agresty. Niestety nikt nie przepada za nim, oprócz mnie. Większość zjadały ptaki. Wyrok był jasny - kasacja. Poszły do innych osób.

Pod bukszpanami jest mata, musiałam ją tam położyć gdyż nie było innego wyjścia by wypielić to miejsce. Liczę że chwasty i trawa wygnije, chciałabym zasypać nogi bukszpanom kompostem. Niestety a może i stety uschła wierzba. Sadziła ją mama, ja jej nie lubię. Po wycięciu zrobiło się od razu luźniej

Zrobiłam dzisiaj dietetyczne pączki
i co dziwne wyszły bardzo dobre

250 g serka ricotta
szklanka mąki orKiszowej pełnoziarnistej
łyzeczka czubata proszku do pieczenia
szubata łyzka ksylitolu
2 jajka
mały kieliszek spirytusu
3 łyzeczki wody różanej


wymieszac

ciasto jest dosc luzne ale małą łyzeszką daje sie nabierac kulki
wrzucac do gorącego oleju i smazyc na ciemny brązowy kolor

są naprawde zaskakująco smaczne

Sylvana napisał(a)

Przecudne...nie wiem czy bardziej chwalić Twoje zdolności czy modelkę - śliczna jest

U mnie nie jest tak łatwo...bo
1. nie chodziłam na kurs - uczę się sama...nauczyłam się na razie tyle, że wiem o czym do mnie mówisz
2. mój model nie stoi w miejscu dłużej niż pół sekundy, co widać na załączonym obrazku



3. mogłabym się wspomagać lampą, ale nie lubię

Do zdjęć nocnych bardzo przydaje się statyw którego nie mam....

Zdjęcie wyszło Ci bardzo dobrze pomimo tego że model w ruchu. Nie mam statywu, wszystko robię z ręki. Mamy wiele wspólnego. Wyczucie i niechęć do lamp a przede wszystkim samozaparcie. Jupi.

A za bukszpanową zrobiło się ładniej. Ziemię rozgrabiłam. Przesadziłam rodki, które rosły w różnych miejscach. Wykopałam im wielkie dołki, wypełniłam ziemią pod iglaki z kompostem i torfem. Liczę że będą miały dobrze.
Nie miałam pomysłu jak pociągnąć bukszpan ( mama nie dosadziła do końca) Wymyśliłam więc tawułki, ale jak to będzie wyglądać okaże się w tym roku. Zawsze mogę wrócić do bukszpanów



Zakwitły pierwsze liliowce, niestety zgrywają się z rodkami. Zobaczę w tym roku jeśli będzie tak samo, to wczesno kwitnące pójdą gdzie indziej a w to miejsce wsadzę późniejsze.

A to moja nieudolna próba zaplanowania rabaty, sądziłam że jak posadzę to mnie nagle oświeci... nic z tego.. w tym roku całkowita rewolucja.
To co zakiełkowało w mojej głowie nie chce wyjść i chyba ten plan na tą rabatę już mam. Czekam tylko do wiosny.

Azalie nic sobie z tego nie robiły, rok wcześniej kupiłam je na wyprzedaży w OBI

Tymczasem kończyłam rozwożenie ziemi po pierwszej hałdzie, niby dużo ziemi a jak rozgrabiłam to wypełniły się akurat wszelkie ubytki
Musiałam wyrywać chwasty, korzenie, wybrać wszystkie kamienie a na koniec wymieszać ziemię z kompostem

Rabata na wprost tarasu, z kasztanowcem i gruszką - miałam na nią pomysł, niestety muszę przyznać się do porażki. Chciałam posadzić tam Anabelki bo miałam ich dużo, ale zmieniłam decyzję, jednak anabelki bardzo się pokładają po deszczu. Miały stanowić niski żywopłot odgradzający od chaszczy zza siatki. Tam jest teren kółka rolniczego, dzierżawią, ale tego kawałka nie ruszają. Tym sposobem rosną tam samosiejki, dziczki i wszelkiego rodzaju chwast. Niestety muszę rabatę tą przerobić na nowo.

Dalszy teren czekał na moją wenę twórczą, ale niestety to prawda. Jeśli jest projekt kupuje się rośliny, sadzi i kropka, wszystko wygląda pięknie. Jak się samemu próbuje coś stworzyć robi się to czasami metodą prób i błędów, a z roślinami biega z miejsca na miejsce.

Mam i kalinę, piękne kuleczki, szkoda że nękają ją mszyce. Rośnie w miejscu gdzie na razie gaśnie ostania nadzieja i musi biedna doczekać czasu gdy wezmę się i za tamten teren