No już jestem moi mili
do obrania pyrów mnie zagonili.
18-tego jak dopiero dniało
czworo w autku nas jechało.
Syn z Synową lejce trzymali
a my z Jasiem z tyłu baraszkowali.
Wysiadłem na Alejach wprost Akademii
spojrzałem - gmach nic się nie zmienił.
Stanisław Staszic nadal wszystkich wita
o naukę i sprawowanie nikogo nie pyta.
Powitań, uścisków końca nie było
wiara jeno troszkę się zmieniła.
Gaudeamus wszystkim śpiewać kazali
a na koniec obiadem poczęstowali.