Póki co demencji jeszcze nie mam, ale trzeba ćwiczyć. Zwłaszcza zimą. Krzyżóweczki , rymowanki, wyklejanki, i inne dłubanki wymagające skupienia i myślenia. Nawet przypominanie nazw roślin może być gimnastyką, żeby nie pomylić galtonii z gailardią, przetacznika z przegorzanem albo przywrotnikiem,
oczywiście i komputerek w użyciu. Życzę więc wszystkim, co to mają 50+ , zimy bogatej w złote myśli i szarady.