Agusiu, dziękuję! Optymizm nam teraz bardzo potrzebny, bo najdłużej się czeka te ostatnie 5 dni. A tu jeszcze całe 50 do 1 marca. A do kalendarzowej ? Jeszcze dwie dyszki więcej.
Mam jednak nadzieję, że namiastka tej wiosny około tej daty/ 1 marca/ już nam się pokaże! Czego wszystkim życzę z całego serca.
Mira, ja od dawna się czaję na ten ogród jesienią bo chyba wtedy wygląda najlepiej. Zresztą swoją nazwę zawdzięcza właśnie pióropuszom traw.
Ale chciałabym tez go zobaczyć jak kwitną ciemierniki w tych bukszpanowych kulach - tylko szkoda, że on jest tak daleko więc to jest raczej nierealne.
Cottage garden chyba lepiej wyglądał w lipcu - było tam bardzo kolorowo.
Dzisiaj jedyny dzień w roku! Gramy!
Latorośl moja jest szefową sztabu harcerskiego. Już siódmy raz szefuje, a od kiedy zbiera, to juz nawet nie pamiętamy.
Wrócę to odpowiem. Teraz lecę, bo robię za wsparcie logistyczne dla sztabu. Mus zawieźć żarełko dla wolontariuszy.
Na tym zdjęciu w ogóle nie widać tego efektu ale te kaliny - mam wrażenie że to odmiana Dawn podsadzone trzmielina wyglądały obłędnie a jak pachniały w takiej masie wie tylko ten co ma jedną w ogrodzie.
Te brzozy w czasie tego festiwalu świateł są podświetlone na różne kolory. Oświetlone nocą robią naprawdę niesamowite wrażenie - widziałam to co prawda na zdjęciach ale myślę, że na żywo to wrażenie jest jeszcze większe.
A wiosną u stóp tych brzóz rozkwitają czerwonofioletowe dywany tulipanów.
Dalat. Za krótko tam byliśmy, orzeźwiające dwadzieściakilka stopni. Centrum produkcji warzyw i owoców zaopatrujące większą część Wietnamu. Mnóstwo plantacji, szklarni, zbocza porośnięte krzewami herbaty i kawy, plantacje truskawek (nasze pyszniejsze!!).
I nawet któraś z odmian żonkili - w grudniu w pełnym rozkwicie.
Już kilka razy czytałam w angielskich czasopismach o Rubus - ale pierwszy raz widziałam ich pędy zimą na żywo. Wyglądają naprawdę super - pewnie u nas też by się sprawdziły.
Oj zieleni się, zieleni, trawka między badylami!
Znak, że życie się tli, choć jeszcze zima przed nami.
Ale niech luty minie, niech wyżej wyjdzie słonko.
Szybko się zazieleni ta trawka całą łąką!
Zaraz za irgami wita nam zapachami kolejne pole kaliowe. Jak ja anglikom zazdroszczę tego ich klimatu - moje kaliny które zaczęły powoli rozwijać kwiaty po tych mrozach niestety padły. A tam cały czas są temperatury dodatnie i wszystko jak pachniało tak pachnie i dalej się rozwija
Zacynają kwitnąc pierwsze oczary, chociaż naprawdę zaczynają bo do pełnego rozkwitu jeszcze im wtedy sporo brakowało.