Dziś pogoda się wyklarowała,
Hanusia słońcem po oczach dostała,
i w te pędy pognała do ogrodu,
mieli coś kombinować z wodą.
Ale w końcu jeszcze cieknie z kranu.
Myślę: Rodki wody dostaną!
Polałam im pod korzenie,
może jeszcze nie przyjdzie oziębienie?
Pół zagonka skopałam,
liście zgrabiłam,
fotki pstrykałam,
I tak minęło przedpołudnie.
Mówię Wam:
Było cudnie!

