Ta ostatnia opcja jest mi kompletnie nieznana. Jeśli już się mam nudzić, to choć z odrobiną sensu.
Dzisiaj skończyłam podcinanie liści pomidorom. Nawiozłam je. Przy okazji skrzypowe dobroci dostały też cukinie, dynie, ogórki, pory i selery. Rodki nawiozłam siarczanem potasu. Nowe listki już wypuściły. Teraz będą tworzyć pąki kwiatowe.
Troszkę podziobałam na cypelku, podwiązałam róże, ścięłam kwiatostany parzydłom i dzień zleciał.
Po ścięciu przywrotników zrobiło się miejsce na rozrost innych roślin.
Lovelly Fairy i The Fairy szykują się do kwitnienia.