Zaczynają gubić, odcień czerwieni zależny od ekspozycji na słońce. Wiosną z grubsza wybieram opadłe listki i skracam co najmniej o połowę a nawet więcej, kulista forma robi się sama, jesienią gdy pędy są dłuższe krzaczek robi się trochę "roztrzepany" ( dwie ostatnie fotki dzisiejsze)
Berberys Admiration ( tylko pełne słońce, nawet w lekkim cieniu zielenieje)
Ale ciekawe rzeczy piszesz, nie wiedziałam o tych zasadach...a tak przenosząc na nasze ludzkie realia to ja przy swojej masie mogłabym już spac...do wiosny
No nareszcie........widocznie rozmowa ostrzegawcza podziałała...
A tak poważnie to marze o ambrowcu u siebie i choć mam niewiele miejsca to chyba kupie, tylko w wielu ogrodach widze że wcale nie jest taki skory do przebarwiania sie...a przecież m.in. dla tego cudnego koloru chciałabym go mieć