Irenko cudownie Ci było w kapeluszu ... trochę niewygodny, ale czego się nie robi ,żeby wyglądać pięknie
no właśnie przynajmniej raz mogłam się poczuć jak dama
Zawsze wyglądasz jak dama!!!! Ale po "dresiku" do Wieloszki przynajmniej juz mnie nie zmylisz i trzeba się trochę na spotkania z Tobą podrasować
Marzenko trafiłaś w samo sedno! Podrasować hihihi ! Ten "dresik" Irenki u mnie przejdzie do ogrodowiskowej historii mody
ale jakby nie patrzeć, odpalił nam pierwsze wspaniałe spotkanie u ciebie, a trochę się bałam, a teraz to moje pierwsze wspomnienie związane z Ogrodowiskiem, ale już jako spotkanie w realu
Wspaniały stół kamienny a na nim kompozycja kwiatowa
i misa ze świeżymi truskawkami prosto z krzaczka, tak artystycznie ułożona że szkoda było jeść
Nad potokiem
Pszczółka zagania wszystkich do przepięknej jadalni na prawdziwe sielskie jadło! Pewnie gdybyśmy wcześniej tam zajrzeli, i zobaczyli te smakołyki nie trzeba by było nas tak zaganiać Stól pięknie nakryty, a na nim same pyszności - bigosik, naleśniki z pieczarkami i sosem czosnkowym (na samo wspomnienie aż ślinka cieknie ), gołąbki z pieca, sałatki, domowe ciasta z owocami, prawdziwy kompot z rabarbaru i truskawek.... mnóstwo wszystkiego I do tego zastawa bolesławiecka!
Czas najwyższy na moją relację z wizyty u Pszczółki
Powitanie i prezenty różne. Spójrzcie na tego rh Helsinki od Finki!
bukszpan od Grupy Trzymającej Bukszpany i zatrzęsienie innych roślinek. Będzie miała Pszczółka co sadzić
Prezentacja stroju Pszczółkowego (tyrolskiego)
Abiko, wszystkim nam ronda kapeluszy opadały na oczy Dlatego prezentowałyśmy się w nich na początku, do zdjęć pozowanych, a potem poszły precz Kto się spóźnił nie miał okazji podziwiać nas w tych wytwornych nakryciach
ale wytwornie było
I pomyśleć, że nie wiel brakowało a mialybyśmy jednakowe kaloszki Dobrze, że zapowiadano wysokie temperatury
A na następne spotkanie kiecki sobie uszyjemy jak druchny
zdecydowanie w kaloszkach bysmy się ugotowały, a kiecki w bukszpany i lawendy, czemu nie
Abiko, wszystkim nam ronda kapeluszy opadały na oczy Dlatego prezentowałyśmy się w nich na początku, do zdjęć pozowanych, a potem poszły precz Kto się spóźnił nie miał okazji podziwiać nas w tych wytwornych nakryciach
ale wytwornie było
I pomyśleć, że nie wiel brakowało a mialybyśmy jednakowe kaloszki Dobrze, że zapowiadano wysokie temperatury
A na następne spotkanie kiecki sobie uszyjemy jak druchny
Aga, dzięki za wczoraj i za wspaniałe artystyczne dzieła - dzięki nim nasze prezenty były oryginalne Podziwiam talenta Siły na cały ciężki tydzień i do zobaczenia - mam nadzieję wkrótce!
Cudne masz to zdjęcie na tarasiku! A to powyżej w sam raz na avatar!
o tym samym pomyślałam . Może pod koniec tygodnia uda mi się trochę popracować w ogrodzie i zrobić kilka fotek, jednak nie obiecuję. Zaraz pędzę do pracy społecznej, jutro znów popołudniowa nasiadówa. Może w środę się uda.
Dzięki dziewczyny za wspaniały weekend. Jak będę miała chwilę wieczorem, zajrzę do każdej z osobna
Irenko, dziękuję! Jakos Twoich piegów w ogóle nie widać!
Magnolia no szkoda... Za rok dzieciaczki będą o rok strasze, to przyjedziesz, albo sobie rodzinną wycieczkę zrobicie! Syla była z synkiem i Justyna i GabiK z Laurką i do tego moi chłopcy - dzieci też miały swój "zjazd"