Dzisiaj podlewa i dobrze, bo ostatnie dni były okropnie duszne, pot po plecach się lał, warzywka i wszystko pozostałe pięknie się podlewa, przerabiam ogórki, borówki zamroziłam, papierówki i mirabelki podjadam i pierwszy pomidor, papryka zjedzone, bardzo dużo jeszcze zielone, wolniejszy w dojrzewaniu ten rok...
Hehehe. To ogrodowe spa zwane bulgotem.
Po robocie fajnie tam posiedziec i sie pobulgotac. Mial byc basen ale zrezygnowalam. U nas nie ma odpowiednich warunkow pogodowych. Szkoda kasy i czasu. Padlo na spa. I nie zaluje. Wzielismy po taniosci dmuchane zeby nie bylo zalu jak sie nam nie spodoba. Jest super.
Tez widzialam u Mai tamten ogrod. W ogole nie mialam pojecia ze to rzut beretem ode mnie. Kilka minut doslownie.