Judith, dziękuję

❤️
Z Brutusem jesteśmy już w domu. Wszystko ok, chociaż ostateczna diagnoza okazała się inna.
W zeszły piątek padła diagnoza o zerwaniu wiązadeł krzyżowych, było to na podstawie badania „macanego” i zdjęcia rtg. No i objawów (kulenie, ból przy dotyku itp), które pasowały w 100%.
Ale dziś się okazało, że ta diagnoza była błędna. Wet zrobił dziś kolejne badanie rtg przed zabiegiem i jeszcze USG. Nic nie wskazywało, że jest inaczej, niż w piątek, tzn wskazywało nadal, że ta diagnoza o zerwaniu wiązadeł jest prawidłowa. Pies został uśpiony i rozcięty. I wtedy okazało się, że wiązadła są ok, tylko ma w tym miejscu jakieś krwiaki, które powodowały ucisk na mięśnie i wiązadła.
Krew została odciągnięta i wysłana do dalszych badań.
Prawdopodobne przyczyny wystąpienia tych krwiaków są dwie. Jedna to prawie pewnik. Czyli krwiaki powstałe po jakimś uderzeniu/upadku itp. A druga przyczyna jest mniej prawdopodobna, ale nadal możliwa, czyli jakiś nowotwór (wet podał mi jego nazwę, ale było to przez tel. , ja w tym czasie prowadziłam i nie zapamiętałam).
Także za kilka dni się okaże, czy we krwi coś wskazuje na jakąś chorobę. Ale najprawdopodobniej nie (bo w innych wynikach krwi, takich podstawowych, nic nie ma).